Harald von Ervelfeldt

Harald von Ervelfeldt (1900-1945) – niemiecki wojskowy, dowódca wojsk pancernych, generał Wehrmachtu.

Urodził się 6 lutego 1900 roku w Hildersheim. Był synem ówczesnego majora Ferdinanda Johanna Georga von Elverfeldta, który pracował w tym czasie w ambasadzie niemieckiej w Sankt Petersburgu. Stąd też młody Harald pierwsze lata życia spędził w carskiej Rosji. Warto zapamiętać tę informację w kontekście późniejszej służby Ervelfeldta na froncie wschodnim. Umiejętności językowe z pewnością były sporym ułatwieniem. Jego rodzina miała silne tradycje militarne. W 1911 roku Harald został półsierotą, bowiem zmarła jego matka. Następnie wrócił z ojcem do Niemiec. Po wybuchu I wojny światowej ojciec Haralda zaangażował się w działalność armijną. Młody Ervelfedt musiał poczekać na przydział, choć palił się do walki. Miałby też łatwiejszy start ze względu na możliwości jego ojca i znajomości w wojsku. Wreszcie w marcu 1918 roku zaciągnął się do 1. pułku piechoty gwardii. Został raniony na froncie, za co uhonorowano go Krzyżem Żelaznym II Klasy. Później służył w formacjach Freikorpsu. Szybko awansował do stopnia podporucznika. Później służył w 9. pułku piechoty, następnie objął dowodzenie nad kompanią. W 1924 roku został adiutantem batalionu, następnie przechodził kolejne przeszkolenia oficerskie i 20 lutego 1926 awansował do stopnia porucznika. Właściwie do 1931 roku nic szczególnego nie wydarzyło się w jego karierze, która nagle mocno wyhamowała. Należy pamiętać, iż Reichswehra była w tym czasie mocno ograniczona restrykcjami nałożonymi na Niemców przez Traktat Wersalski. Rozbudowa armii w większym stopniu nie była możliwa, co znacznie ograniczało możliwości rozwoju młodych oficerów. 1 października 1931 roku Elverfeldt został adiutantem gen. Flecka, z którym szybko się zaprzyjaźnił. W 1933 roku otrzymał promocję do stopnia kapitana. Rok później krótko pracował w jednej z komórek niemieckiego wywiadu, a następnie w jednostkach szkoleniowych. Wreszcie w 1937 roku Elverfeldt awansował do stopnia majora i rozpoczął służbę w 33. pułku piechoty w charakterze dowódcy kompanii. Stamtąd trafił do 3. Dywizji Lekkiej, gdzie pełnił funkcje sztabowe. Wraz z jednostką zainicjował swój szlak bojowy podczas II wojny światowej. We wrześniu 1939 roku trafił na front, walcząc przeciwko Polakom w kampanii wrześniowej. Zimą 1939 roku jednostkę przekształcono w 8. Dywizję Pancerną, a Elverfeldt uzyskał promocję do stopnia podpułkownika i został odznaczony Krzyżem Żelaznym I Klasy. Na przełomie 1939/40 roku trwały przezbrajanie i reorganizowanie 3. Dywizji Lekkiej. Elverfeldt wykazał się sporymi umiejętnościami na polu organizacyjnym, a jego praca sztabowa nie uszła uwadze przełożonych. 5 lutego 1940 roku został przeniesiony do sztabu 15. Korpusu Zmechanizowanego, z którym wszedł w skład sił przeznaczonych do uderzenia na Francję. W połowie listopada (prawdopodobnie 16 dnia tego miesiąca, choć Samuel W. Mitcham podaje dwie daty, wymieniając także 3 listopada) korpus ten został przekształcony w 3. Grupę Pancerną i oczekiwał na włączenie do dalszych walk. Elverfeldtowi nie było dane walczyć w składzie 3. Grupy Pancernej, bowiem 1 lutego 1941 roku został przeniesiony najpierw do rezerwy, a następnie do 56. Korpusu Zmotoryzowanego, gdzie objął funkcję szefa sztabu. Odpowiedzialne stanowisko wymagało sporych nakładów pracy. Tym bardziej, że 22 czerwca 1941 roku ruszyła kolejna niemiecka ofensywa, której ostrze wymierzone było w dotychczasowego sojusznika – Związek Radziecki. Jednostką dowodził gen. Erich von Manstein, uznawany za jednego z najbardziej utalentowanych dowódców pancernych. 56. Korpus Zmotoryzowany wszedł w skład Grupy Armii „Środek”. 1 marca 1942 roku został przemianowany na 56. Korpus Pancerny. Wcześniejsza droga bojowa związku taktycznego obejmowała m.in. walki o Kijów, a następnie nad Dniepr i pod Wiaźmę i stamtąd do Moskwy. Bitwa o stolicę Związku Radzieckiego rozgorzała na dobre w listopadzie 1941 roku. Porażka Niemców, do której walnie przyczyniło się znaczne pogorszenie pogody, zmusiła ich do odwrotu. Pod koniec zimy 1942 roku sytuacja ustabilizowała się, a żołnierze niemieccy, w tym 56. Korpus zajęli pozycje na wykuszu rżewskim. 1 marca Elverfeldt został awansowany do stopnia pułkownika. Kolejne pół roku służby na froncie wschodnim spędził głównie na planowaniu operacji antypartyzanckich. Siły partyzantki radzieckiej stale rosły, co powodowało nieustanne zagrożenie dla wojsk niemieckich. Regularne oddziały działające na tyłach Wehrmachtu mogły przesądzić o wyniku walk na pierwszej linii frontu, osłabiając zdolność bojową przeciwnika i dewastując linie zaopatrzeniowe. Elverfeldt osiągnął umiarkowane sukcesy na polu zwalczania nieprzyjacielskich oddziałów. Organizował m.in. operację „Eisvogel”. 20 stycznia 1943 roku został odwołany z pełnionej funkcji. Na front powrócił w charakterze szefa sztabu 9. Armii, z którą wycofywał się na rubież briańską. Podobnie rzecz się miała po nieudanej ofensywie niemieckiej w rejonie Kurska, która zakończyła się bitwą pancerną. Także w tym wypadku Niemcy przeszli do defensywy w rejonie Briańska, a Elverfeldt miał spore zasługi na polu organizowania obrony. 1 września został mianowany generałem majorem, co uznać można za docenienie jego wysiłku organizacyjnego i sztabowego. Jeszcze w tym samym miesiącu generał odleciał do Niemiec, gdzie spędził kilka tygodni urlopu. 1 listopada powrócił na front jako szef sztabu 17. Armii operującej w ramach Grupy Armii „A” na Krymie. Tam niczym szczególnym się nie wyróżnił i zabiegał o przeniesienie. Zmian doczekał dopiero we wrześniu 1944 roku, gdy dotarł do niego rozkaz wyruszenia na zachód. 21 września objął dowodzenie nad 9. Dywizją Pancerną. Doświadczona jednostka miała za sobą ciężki szlak bojowy. Mocno przetrzebione siły kurczyły się w zastraszającym tempie. Na domiar złego w sierpniu 9. DPanc. wpadła do kotła pod Falaise, skąd wyrwały się nieliczne oddziały. Elverfeldt zastał ją w opłakanym stanie. W październiku pozostawała z dala od pierwszej linii frontu, szykując się do dalszego boju. Elverfeldt prosił o posiłki i szybko wzmacniał jednostkę, wypełniając ubytki w stanie liczebnym dywizji. Pod koniec miesiąca walczyła w rejonie Akwizgranu, a w listopadzie nacierała na Peel. W połowie listopada zatkał dziurę pod Puffendorf, gdzie początkowo skutecznie powstrzymywał amerykańskie wojska pancerne. Dopiero pod koniec listopada siły Elverfeldta zostały zluzowane. Straty były ogromne, jednak front udało się utrzymać. 16 grudnia 1944 roku ruszyła ostatnia niemiecka ofensywa. Uderzenie w Ardenach miało w sobie coś z szaleństwa i ataku rozpaczy. Dopiero 23 grudnia do sił walczących z Amerykanami dokooptowano 9. DPanc. 28 grudnia, w trakcie zaciętych walk i ostrzału artyleryjskiego, Elverfeldt został raniony. Wyłączyło go to z czynnej służby na kilka tygodni. Powrócił prawdopodobnie jeszcze w styczniu. Jego dywizja pełniła funkcje defensywne na linii Renu, odpierając ataki aliantów. 6 marca 1945 roku Elverfeldt zginął podczas walk z siłami amerykańskimi. Pośmiertnie został odznaczony Liśćmi Dębu do Krzyża Rycerskiego i otrzymał promocję do stopnia generała porucznika.