Piotr Badmajew

Piotr Badmajew (ur. 1929) – polski działacz niepodległościowy, uczestnik Powstania Warszawskiego, w konspiracji używał ps. „Wicher”.

Urodził się w 1929 roku w Warszawie. Wychowywał się w rodzinie i silnych tradycjach niepodległościowych. Jego ojciec, Włodzimierz był znanym i cenionym lekarzem. Co ciekawe, ojcem chrzestnym Badmajewa seniora był ostatni car Rosji, Mikołaj II. Po wybuchu rewolucji przeniósł się do Warszawy, gdzie otworzył własną praktykę. Następnie współpracował z wieloma wysokimi dygnitarzami II Rzeczpospolitej, lecząc chociażby prezydenta Wojciechowskiego czy Mościckiego. Sytuacja materialna rodziny była zatem bardzo dobra, a Badmajewowie byli reprezentantami typowej przedwojennej elity inteligenckiej. Matka była patriotką i, jak wspomina Badmajew, nie pozwalała mu używać języka rosyjskiego, ucząc polskich tradycji i kultury. Młody Piotr uczył się w warszawskiej Szkole Podstawowej im. Rodziny Wojskowej przy Al. Szucha. Niedaleko tego miejsca, już w okresie okupacji, znajdowała się później siedziba niemieckiej policji. Badmajew był zdolnym uczniem, osiągał sukcesy na polu rozgrywek sportowych. Wyróżniał się jako znakomity pływak. Wybuch wojny zastał go w stolicy. Mimo młodego wieku czynnie włączył się do prac nad zorganizowaniem obrony Warszawy, pomagając żołnierzom, opiekując się rodziną. Ojciec wyjechał ze stolicy, jednakże nie dotarł wraz z rządem do Rumunii i powrócił do miasta – żony i dzieci. W 1940 roku Badmajewowie przeprowadzili się z Wiejskiej na Aleję Róż 10. Właściwie cała rodzina zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Brat Piotra, Ryszard, studiował na tajnych kompletach, matka pracowała w podziemnym sądownictwie. Najmłodszy Piotr przystąpił w 1941 roku do podziemnego harcerstwa, gdzie szybko zdobył pierwsze sprawności i ochoczo wykonywał zadania zlecone przez zwierzchników, kolportując chociażby konspiracyjne gazetki. W 1942 roku rodzinę Badmajewów spotkała pierwsza tragedia – Rysiek został aresztowany przez Gestapo w związku z udzielaniem pomocy brytyjskim uciekinierom z niemieckiego Oflagu. W 1943 roku Piotr otarł się o aresztowanie. Zatrzymanego chłopca uratowała pokazana Niemcom kenkarta. W 1944 roku wstąpił do Armii Krajowej, zatajając swój prawdziwy wiek. Trafił do drużyny kierowanej przez kpr. Tadeusza Malinowskiego ps. „Skarbek”, gdzie odbywał liczne ćwiczenia, także bojowe. Zakupił własny rewolwer, który ukrył w rodzinnym laboratorium. 28 lipca 1944 roku jego drużynę zelektryzowała wiadomość o wyznaczeniu miejsca zbiórki. Atmosfera w Warszawie była niezwykle napięta. Wszyscy zdawali sobie sprawę, iż lada moment mogą wybuchnąć walki o stolicę. Zwiększone patrole niemieckie wzmogły czujność i bacznie obserwowały tłumy młodych ludzi wędrujących przez miasto. „Wicher” został dołączony do składu 239. plutonu 2. kompanii 32. pułku piechoty, którego dowódcą był w tym czasie podchorąży Zdzisław Grunwald. 1 sierpnia 1944 roku rozpoczęło się Powstanie Warszawskie. Badmajew, w wywiadzie udzielonym na potrzeby Muzeum Powstania Warszawskiego, tak wspomina ten dzień: „Wyszedłem z domu, z nikim się nie żegnałem […] nie wiedziałem, że ostatni raz zamknąłem drzwi za sobą swojego mieszkania. Na punkcie zbornym na Marszałkowskiej wszyscy byli zebrani. Drugi alarm, musimy tam stawić się na tym punkcie zbornym. […] była masa tej policji granatowej […] złapaliśmy tam dorożkę, wsiedliśmy w tę dorożkę, dojechali dorożką do wiaduktu gdańskiego, później dalej już piechotą żeśmy szli, chyłkiem gdzieś i wreszcie doszliśmy do punktu zbornego. No i to był pierwszy sierpień”. Lekkie zamieszanie w szeregach Polskiego Podziemia można wytłumaczyć niezwykłym pośpiechem i brakiem poprawnej organizacji konspiracyjnych organizacji. O 17.00 oficjalnie zaczęło się powstanie. Badmajew niemal z miejsca dostał się pod ogień ostrzału. Walki, które rozgorzały w Warszawie, objęły wiele miejsc, często sprowadzając się do chaotycznej wymiany ognia między regularnymi oddziałami niemieckimi i naprędce zorganizowanymi grupami powstańców. Badmajew walczył w okolicy CIWF-u i na ul. Kiwerskiej. Zdobył karabin, którym posługiwał się w walce. W nocy, wraz z pułkiem walczącym w tej okolicy, rozpoczął wycofywanie w kierunku Kampinosu. Operacja zakończyła się niepowodzeniem, wobec czego powstańcy obsadzili nowe pozycje. Badmajew prowadził zwiady, regularnie uczestniczył w polsko-niemieckich wymianach ognia na warszawskich Bielanach. Czwartego dnia powstania jego oddział ponownie wyruszył do Kampinosu. Polacy dotarli do wsi Sieraków. Tam przeszli reorganizację. Badmajew, jak wspomina, dbał o wyżywienie. 7 sierpnia siły te weszły w skład zgrupowania dowodzonego przez mjr „Żubra” nieopodal Izabelina. Następnie zgrupowanie przemieszczało się między podwarszawskimi miejscowościami, w dniach 10-11 sierpnia odbierając zrzuty z alianckich samolotów. 15 sierpnia Badmajew i jego oddział wrócili do Warszawy. Tam szybko weszli w skład sił walczących o Dworzec Gdański. Badmajew uczestniczył w walkach na Żoliborzu, gdzie sytuacja przedstawiała się całkiem nieźle do końca sierpnia. Pierwsze dni września zwiastowały jednak nasilenie działań. W połowie miesiąca kompania Badmajewa zajęła tzw. Olejarnię, gdzie 14 września doszło do ostrych starć z Niemcami. „Wicher” był jednym z ostatnich, którzy wycofali się z budynku. Odniósł lekkie rany. Kolejnym miejscem, które przyszło mu obsadzić była ul. Gdańska, którą opuszczono 30 września. Oddział Badmajewa został rozbrojony przez Niemców na Placu Wilsona. Po złożeniu broni powstańcy dostali się do niewoli. Najpierw przetransportowano ich do Pruszkowa, stamtąd zostali zabrani do Stalagu XIA w Altengrabowie. Na miejscu Bamdajewa przydzielono do pracy w cukrowni w jednej z pobliskich miejscowości. W grudniu 1944 roku został odesłany do Stalagu VIIA w Mosburgu. Warunki panujące w niemieckich obozach jenieckich były fatalne – więźniom dokuczała plaga wszędobylskich wszy, racje żywnościowe nie umożliwiały normalnego życia, a warunki kwaterunkowe urągały ludzkiej godności. Badmajew, w swojej jenieckiej karierze, zaliczył jeszcze obóz w Pittingu pod przybranym nazwiskiem Mioduski. Obóz został wyzwolony przez wkraczające na ziemie niemieckie jednostki amerykańskie. Pod koniec 1945 roku Badamjew powrócił do Polski. Studiował medycynę na Uniwersytecie Łódzkim. W 1952 roku ukończył studia i otrzymał powołanie do wojska. Został jednak odrzucony ze względu na AK-owską przeszłość. Pracował w szpitalu w Garwolinie-Sulbinach, udzielał się w ratownictwie medycznym. Później kontynuował lekarską karierę, uzyskując II stopień specjalizacji z chirurgii ogólnej. W latach 1962-64 przebywał w Kanadzie, gdzie pracował w szpitalu. Emigrował do Szwajcarii, później do USA, gdzie pracował w szpitalu w Johnson, następnie w Bostonie. Polskę odwiedzał wielokrotnie, wydał wspomnienia zebrane pod tytułem „Historia żoliborskiego powstańca”, która ukazała się nakładem Instytutu Wydawniczego Pax w 2008 roku.