Władysław Sikorski

Władysław Sikorski (1881-1943) – polski generał i polityk, w okresie II wojny światowej pełnił funkcję premiera Rządu RP na Uchodźstwie oraz Naczelnego Wodza Polskich Sił Zbrojnych. Jeden z najbardziej zasłużonych działaczy polskich lat 1939-43.

20 maja 1881 roku w Tuszowie Narodowym pod Mielcem urodził się Władysław Sikorski. Był trzecim dzieckiem Emilii i Tomasza Sikorskich. Wcześniej młoda para wyprowadziła się z miejscowości Hyżne, gdzie były organista, Tomasz Sikorski, nie mógł znaleźć pracy w swoim nowym zawodzie. Skończył bowiem kurs dla nauczycieli szkółek ludowych i pragnął objąć taką właśnie placówkę. Udało się mu to w Tuszowie, dokąd udał się wraz z rodziną. Emilia Sikorska, a co za tym idzie, również jej dzieci, niedługo mieszkały pod Mielcem, gdyż już w trzy lata po urodzeniu Władysława zmarł jego ojciec. Emilia zdecydowała się na przeprowadzkę z powrotem do Hyżnego, aby tam rozpocząć nowe życie. Zamieszkała wraz z rodziną na dworze rodziny Jędrzejowiczów, która była blisko spokrewniona z Emilią. Jej ojciec wywodził się z tego rodu, a po jego śmierci część majątku Jędrzejowiczów objęła w posiadanie matka Emilii. Możny ród zaczął wspierać samotną matkę, zapewniając wszelką możliwą pomoc w wychowywaniu dzieci, w tym Władysława, który stał się oczkiem w głowie całej rodziny. Najmłodszy z rodzeństwa, niezwykle inteligentny, a do tego posiadający pewien urok osobisty – blondwłosy, dobrze zbudowany młodzieniec – wzbudzał zainteresowanie nie tylko płci przeciwnej, ale i opiekunów, którzy nie szczędzili trudów w celu przygotowania go do „prawdziwego” życia. Niestety, samotna matka nie była w stanie dać Władysławowi pieniędzy na naukę na odpowiednim dla jego wieku szczeblu. W wieku siedemnastu lat ukończył on zaledwie cztery klasy elementarne. Wtedy na horyzoncie znowu pojawili się majętni Jędrzejowicze, którzy postanowili sfinansować naukę młodego Sikorskiego. W 1898 roku Władysław wyjechał do Rzeszowa, aby rozpocząć naukę w seminarium nauczycielskim. Oznaczało to ni mniej, ni więcej, jak to, iż miał pójść w ślady ojca. Sikorski zamieszkał w domu dyrektora seminarium Juliana Zubczewskiego. Do domu w Hyżnem wracał, gdy tylko pozwalały mu na to obowiązki szkolne. Swoją drogą, państwo Zubczewscy przyjęli Władysława do rodzinnego grona – pokochali go niemalże jak syna. Wychowawca poznał możliwości podopiecznego i dlatego bez wahania zdecydował się go zabrać do Lwowa, gdzie zaczynał nową pracę na podobnym stanowisku, jakie zajmował w Rzeszowie. W 1902 roku Sikorski został absolwentem gimnazjum im. Franciszka Józefa I. W tym samym roku rozpoczął studia na Politechnice Lwowskiej na wydziale dróg i mostów. W latach 1904-05 Sikorski zaprzestał nauki, odbywając obowiązkową służbę wojskową. Latem następnego roku Władysław, można powiedzieć, że z myślą o przyszłości, zdecydował się na odbycie ochotniczego szkolenia, uzyskując stopień podporucznika rezerwy. W 1907 roku ukończył wreszcie studia. Zanim uzyskał dyplom, starał się kształcić w rzemiośle oratorskim i wykładał na tajnych kursach Polskiej Partii Socjalistycznej. W 1908 roku założył z kolegami Związek Walki Czynnej. W 1909 roku Sikorski ożenił się z Heleną Zubczewską (de facto została ona adoptowana) i zamieszkał z nią w Leżajsku. W grudniu 1910 roku przez ZWCz założony został Związek Strzelecki, którego prezesem obrano Sikorskiego. Dwa lata później Sikorski i jego przyjaciele ze Związku utworzyli Komisję Tymczasową Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, a Sikorski został kierownikiem wydziału wojskowego. Organizacja ta miała zrzeszyć Polaków w celu podjęcia walki w tych niepewnych czasach. W lipcu 1914 roku wybuchła I wojna światowa, a Sikorski został powołany do wojska austriackiego. 9 sierpnia przeszedł jednak do oddziału Piłsudskiego. To właśnie dzięki Piłsudskiemu i Sikorskiemu udało się zorganizować Legiony Polskie, a sam Sikorski, w stopniu podpułkownika, objął stanowisko szefa Departamentu Wojskowego. Od tego czasu, być może na nieszczęście wątłych jeszcze polskich sił, drogi Piłsudskiego i Sikorskiego zaczęły się rozchodzić. Mimo to obaj starali się usilnie, aby w największym stopniu werbować Polaków do tworzonych przez siebie oddziałów. Pamiętny bunt II Brygady Legionów Hellera dotyczył również Sikorskiego, który w tym czasie (1918 rok) dowodził ośrodkiem rekrutacyjnym II Brygady w Bolechowie. Wyraził on poparcie dla buntu i wyłamania II Brygady z linii austriackiej. Sikorski szybko został aresztowany i odstawiony przed sąd w Hust na Węgrzech. Na szczęście, udało się mu obronić i już jesienią powrócił do Lwowa, gdzie niegdyś studiował. Jako pułkownik Sikorski rozpoczął karierę w Wojsku Polskim. W 1919 roku brał udział w odsieczy dla Lwowa. Zdobył m.in. Janów. Walczył również w kampanii ukraińskiej, podczas której dowodził różnymi jednostkami. Warto wspomnieć, iż walki polsko-ukraińskie wybuchły 1 listopada 1918 roku, zastając Sikorskiego w Przemyślu. O mały włos nie dostał się wtedy do niewoli. Pełnił tam funkcję szefa sztabu gen. Puchalskiego. Podczas wspomnianej już wojny znajdował się na wielu stanowiskach, zdobywając Tarnopol i Brzeżany. Po zakończeniu owej kampanii został dowódcą 9. Dywizji w Pińsku. Otrzymał nominację na generała brygady. Wiosną 1920 roku objął dowództwo grupy operacyjnej. Zmuszony przez rozwój sytuacji na froncie do opuszczenia Brześcia, wycofywał się na zachód. 6 sierpnia powierzono mu dowództwo 5 Armii i na jej czele zasłużył się podczas kontrofensywy w bitwie warszawskiej. Sukces przysporzył Sikorskiemu popularności. W kwietniu 1921 roku został Szefem Sztabu Generalnego i generałem dywizji. W grudniu 1922 roku został nawet premierem, obejmując ten urząd po zamordowaniu Gabriela Narutowicza. Jako polityk starał się prowadzić wyważoną działalność, bardzo umiejętnie opanowując kryzys po zamordowaniu pierwszego prezydenta wolnej Rzeczypospolitej. We własnym gabinecie objął tekę ministra spraw wojskowych. Niestety, utracił poparcie większości parlamentarnej, co spowodowało, iż w 1923 roku wyłoniony został nowy gabinet sformowany przez ludowca Wincentego Witosa. Sikorski ustąpił z pełnionych funkcji. Do rządu powrócił, gdy gabinet sformował w grudniu 1924 roku Władysław Grabski. Dlatego też w latach 1924-25 Sikorski był ponownie ministrem spraw wojskowych. Niestety, wtedy znów na jego drodze stanął Piłsudski. Po konflikcie obu dowódców Sikorski zdecydował się wycofać i objął Dowództwo okręgu Korpusu VI we Lwowie. Na tym stanowisku pozostał do 1928 roku, kiedy to przeniesiono go do dyspozycji ministra spraw wojskowych, co oznaczało, że Sikorski był w tym momencie bez przydziału. Skonfliktowany z ekipą Piłsudskiego prowadził działalność emigracyjną. Szczególnie mocno zabiegał o sojusz polsko-francuski, uważając Francuzów za naturalnego sprzymierzeńca Polaków przeciwko Niemcom. Faktycznie jednak nie sprawował żadnej publicznej funkcji. Taki stan rzeczy utrzymał się aż do 1939 roku. W międzyczasie generał poświęcił się pisaniu. Jego książki tłumaczono na kilka języków, a „Przyszła wojna” stała się dziełem niezwykłym, bo przewidującym przyszłe wydarzenia. Wolny czas poświęcił również podróżowaniu po Europie, przede wszystkim do Francji, z którą wkrótce miał związać się jeszcze silniej.

Po wybuchu II wojny światowej Sikorski bezskutecznie próbował dostać się do marszałka Rydza-Śmigłego, aby uzyskać konkretną posadę w Wojsku Polskim. Jeździł za Naczelnym Wodzem po całej Polsce, a po przekroczeniu granicy przez marszałka nie zaniechał pościgu. Dopiero 22 września zrezygnował z dalszej podróży, zdając sobie sprawę, iż nie ma już szans na dotarcie do przełożonego. Postanowił udać się do Paryża, aby tam kontynuować walkę o niepodległość ojczyzny. Już 28 września powierzono mu dowództwo polskich oddziałów formujących się we Francji. Francuzi byli zadowoleni z takiego obrotu sprawy, podejrzewając, iż będą mieli święty spokój w sprawie państwa polskiego. Przeliczyli się, gdyż przebywający w internowaniu prezydent Ignacy Mościcki wyznaczył na swego następcę Władysława Raczkiewicza. Dwa dni później działacze polscy obradowali nad stanowiskiem premiera Rządu RP na Uchodźstwie. Raczkiewicz zaproponował Augusta Zaleskiego, jednak musiał zrezygnować z tego pomysłu wobec sprzeciwu Strońskiego i Sikorskiego. Następną ofertę złożył Sikorskiemu, który odmówił, i wreszcie Strońskiemu, który zdecydował się na objęcie tego stanowiska. Chwilę potem, po rozmowie z Sikorskim, zrzekł się on pozycji premiera na rzecz generała. Władysław Sikorski, mimo iż w trochę dziwaczny sposób, został szefem polskiego rządu i przystąpił do formowania swojego gabinetu. Nazajutrz doszło do zaprzysiężenia. Nowopowstały rząd szybko został uznany przez państwa sojusznicze, a następnie przez większość krajów świata. Sikorski myślał perspektywicznie, pozostawiając dla siebie miejsce ministra spraw wojskowych. Wiedział bowiem, iż formowaniem Polskich Sił Zbrojnych powinien zająć się osobiście. W październiku Sikorski bez trudu uzupełnił braki kadrowe w swoim rządzie. Do Francji zaczęli napływać polscy politycy oraz żołnierze, którzy pokonali niemalże pół Europy, aby uczestniczyć w formowaniu nowego Wojska Polskiego. Jak to Sikorski przewidział, już miesiąc później, bo 7 listopada, został mianowany Naczelnym Wodzem (Rydz-Śmigły złożył rezygnację). Tak rozpoczęła się wielka, międzynarodowa kariera Polaka.

Jeszcze w listopadzie Sikorski i Zaleski (minister spraw zagranicznych) udali się do Wielkiej Brytanii – wizyta ta miała dwa cele: pokazanie, że polskie państwo nadal istnieje i trzeba się z nim liczyć, oraz wysondowanie Brytyjczyków, którzy mieli w ostatnich latach skłonności kapitulacyjne. Przy okazji Sikorski nawiązał rozmowy z Eduardem Beneszem, prezydentem Czech w podobnej sytuacji, jak Polacy. Cały czas prowadzono rozmowy z Francuzami na temat stworzenia Polskich Sił Zbrojnych we Francji, jednak nasi sojusznicy z niechęcią patrzyli na odbudowę Wojska Polskiego, uznając je za słabe i zdemoralizowane po przegranej kampanii wrześniowej. Dlatego też opóźnienia w formowaniu polskich jednostek były dość znaczne i dopiero 4 stycznia 1940 roku podpisano umowę normującą istnienie PSZ. Sikorski, mimo iż bez reszty pochłonęły go sprawy wojskowe, z dużym zaangażowaniem zajmował się polityką. W grudniu uchwalony został program rządu, w którym zapowiadano nie tylko walkę u boku sprzymierzonych Wielkiej Brytanii i Francji przeciwko Niemcom, ale i odbudowę państwa polskiego. Cały czas troszkę ignorowany przez silnych sojuszników starał się ustawić Polaków w jak najlepszej pozycji wyjściowej do współdziałania w wytępieniu nazizmu w Europie. 9 kwietnia 1940 roku Niemcy rozpoczęli kolejną ofensywę, tym razem atakując Danię i Norwegię. Dzień później Sikorski wręczył sztandar Samodzielnej Brygadzie Strzelców Podhalańskich, której zadaniem miała być walka w Skandynawii. Polacy zostali wysłani do Norwegii, gdzie stoczyli długi bój o Narvik. Dopiero w czerwcu powrócili do Francji, a stamtąd do Wielkiej Brytanii, gdy kampania norweska była już przegrana, a we Francji toczyły się krwawe walki. Niestety, również Francuzi ulegli sile III Rzeszy. Hitlerowskie wojska bez trudu poradziły sobie z defetystycznie nastawionym przeciwnikiem, dodatkowo nieprzygotowanym do nowoczesnej wojny. Polskie jednostki walczyły z zaciekłością, jednak nie były w stanie przesądzić o losach kampanii francuskiej z powodu małej liczebności. 16 czerwca polski rząd został ewakuowany z Angers i chwilowo przebywał w Bordeaux. Sam Sikorski podróżował po całej Francji, ścigając Maxime Weyganda, który objął dowództwo nad francuskimi siłami. Niestety, nie udało mu się skontaktować w generałem, zresztą jego przyjacielem. 18 czerwca Sikorski odleciał brytyjskim hydroplanem do Anglii. Nowy premier Wielkiej Brytanii, Winston Churchill, szybko zareagował w odpowiedzi na dramatyczne wydarzenia we Francji i zaprosił Polaków na Wyspy Brytyjskie. Sikorski znalazł się w Londynie wieczorem i od razu przystąpił do działania, wysyłając do polskich jednostek rozkaz, w którym zakazywał im słuchania Francuzów nawołujących do poddania się. Nazajutrz premier spotkał się z Churchillem. Brytyjczyk zapowiedział, iż nie opuści Polaków aż do zwycięskiego końca wojny. Właśnie takich słów oczekiwał Sikorski, który był bardzo zadowolony ze zorganizowanego naprędce spotkania. 20 czerwca Sikorski przyleciał na jeden dzień do Libourne, aby upewnić się, iż ewakuacja przebiega zgodnie z planem. Dzień później pożegnał się z Francją i powrócił do Londynu. Jak zatem widzimy, premier wykazał się niezwykłym opanowaniem i świetnym zmysłem politycznym i wojskowym. Niestety, grupa polskich polityków przygotowała mu niemiłą niespodziankę i w środkowej części lipca doszło do nieudanego zamachu stanu. Prezydent Raczkiewicz chciał bowiem obalić rząd Sikorskiego i powołać nowy gabinet. Na szczęście, czujni wojskowi udaremnili jego plany. 5 sierpnia doszło do kolejnego historycznego wydarzenia w dziejach współpracy polsko-brytyjskiej podczas II wojny światowej. Podpisana została umowa wojskowa, która normowała powstanie Polskich Sił Zbrojnych na terenie Wielkiej Brytanii. Szybko rozpoczęto formowanie polskich jednostek, także lotniczych, które odegrały kluczową rolę w bitwie o Wielką Brytanię.

Powróćmy jeszcze na chwilę do stosunków polsko-czechosłowackich. W listopadzie Sikorski znowu nawiązał rozmowy z Beneszem, tym razem nieco bardziej szczegółowe. Planowano powojenną koalicję między tymi państwami i utworzenie swoistego bloku państw środkowoeuropejskich. 24 grudnia 1940 roku Sikorskiego awansowano do stopnia generała broni. W następnym miesiącu premier i zarazem Naczelny Wódz otworzył kurs Wyższej Szkoły Wojennej, w której edukowali się oficerowie polscy i czechosłowaccy. W marcu Polak udał się przez Atlantyk do Stanów Zjednoczonych. Spotkał się najpierw z premierem kanadyjskim, podpisując umowę o utworzeniu PSZ w Kanadzie. 7 kwietnia przyjechał do Waszyngtonu. Spotkał się z prasą, a następnie z prezydentem Franklinem Delano Rooseveltem. Rozmowy z głową państwa amerykańskiego przyniosły spodziewany efekt, a sam Sikorski mógł być zadowolony, gdyż wzbudził zainteresowanie prezydenta swoimi śmiałymi projektami zjednoczenia Polski i Czechosłowacji. Przy okazji pobytu w USA spotkał się z kołami polonijnymi, wygłaszając żarliwe, patriotyczne przemówienia. Gdy powrócił do Londynu, czekały go trudne dni i jeszcze trudniejsze decyzje. Najpierw uczestniczył w spotkaniu Rady Międzyalianckiej, która zrzeszała premierów państw koalicyjnych. Jednak najważniejszym wydarzeniem czerwca było rozpoczęcie wojny niemiecko-sowieckiej 22 dnia tego miesiąca. Sikorski nie był zaskoczony i optymistycznie wypowiadał się na temat szans obronnych Sowietów. Uważał, że Armia Czerwona bez trudu przetrwa napór Wehrmachtu. Czas pokazał, że premier się nie pomylił i po raz kolejny wykazał się z dobrej strony, jeśli chodzi o rzemiosło wojenne. Rząd Polski na Uchodźstwie zdecydował się nawiązać stosunki z rządem sowieckim. Dlatego też 30 lipca Sikorski i ambasador ZSRS w Wielkiej Brytanii podpisali układ polsko-sowiecki. Niestety, Sikorski popełnił tym razem błąd, dając się wmanewrować w układ, który nie przewidywał oddania Polsce ziem utraconych w wyniku agresji Sowietów 17 września 1939 roku. Nastąpił rozłam w rządzie, a na znak protestu swoje miejsca opuścili ministrowie Sosnkowski, Zaleski i Seyda. Mimo to Sikorski starał się spełniać swój obowiązek i szybko przystąpił do działania w nowej sytuacji. Dowódcą PSZ w ZSRS mianował gen. Andersa. Na jesieni Sikorski po raz kolejny udał się w daleką podróż. 14 listopada był w obleganym Tobruku, gdzie rozmawiał z żołnierzami Brygady Karpackiej. Następnie krótko bawił w Iranie. 30 listopada znalazł się w Kujbyszewie, skąd poleciał myśliwcem do Moskwy, aby porozmawiać z Józefem Stalinem. Udało się wynegocjować wyjście z ZSRS 25 tys. polskich żołnierzy, ale nie uzyskał zapewnienia o przywróceniu Polsce całego jej przedwojennego terytorium. Po wizycie w ośrodku formowania Polskich Sił Zbrojnych Sikorski rozpoczął 15 grudnia podróż powrotną. W Wielkiej Brytanii przewodniczył w styczniu obradom Rady Międzyalianckiej. 14 lutego 1942 roku wydał pamiętny rozkaz o przeistoczeniu Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową. W pierwszym kwartale 1942 roku na szczególną wspomnienie zasługuje druga wizyta Sikorskiego w Stanach Zjednoczonych. 21 marca opuścił Wyspy Brytyjskie i udał się przez Atlantyk do Ameryki Północnej. Znowu rozmawiał z Rooseveltem, lecz tym razem negocjacje miały zgoła odmienny charakter, gdyż USA przystąpiły do wojny w grudniu poprzedniego roku, a Amerykanie byli teraz sojusznikami Polaków. Prezydent obiecał, iż przed końcem wojny nie podejmie żadnej decyzji odnośnie polskich ziem bez powiadomienia o tym fakcie Polaków. W kwietniu, po powrocie do Wielkiej Brytanii, Naczelny Wódz zajął się sprawą Polskich Sił Zbrojnych. W ogóle przez całe lato pracował w pocie czoła, gdyż miał do rozwiązania problem ewakuacji sił polskich z terenów ZSRS. Operacja przebiegła po myśli Polaków, a żołnierze Andersa mogli zasilić inne jednostki Wojska Polskiego. 29 listopada Sikorski po raz trzeci poleciał do Stanów Zjednoczonych. Niestety, tym razem spotkanie z Rooseveltem nie przebiegało już w tak radosnej atmosferze. Prezydent nie chciał rozmawiać o powojennych losach Polski, do niczego się nie zobowiązywał. 13 stycznia Sikorski wrócił do Londynu. Zapewne nie spodziewał się, iż jest to ostatnia wizyta w Ameryce Północnej w jego życiu. 1943 rok był bardzo ciężkim okresem dla Polaków. W kwietniu, po wyjściu na jaw zbrodni katyńskiej, stosunki polsko-sowieckie zostały zerwane. W wojsku szerzyły się defetystyczne nastroje, a Sikorskiemu przybywało przeciwników. Dlatego też generał zdecydował się polecieć na Bliski Wschód, aby porozmawiać z polskimi żołnierzami. 25 maja wyruszył w swoją ostatnią podróż po świecie. 1 czerwca bawił w Iraku, gdzie prowadził inspekcję. Jej wyniki były zadowalające, a Sikorski przekonał się, iż nadal cieszy się tu ogromnym zaufaniem. 3 lipca poleciał do Wielkiej Brytanii. Zmęczony długą i daleką podróżą zdecydował się odpocząć w Gibraltarze przez jeden dzień. 4 lipca o godz. 23.07 wystartował na pokładzie Liberatora. Startu nic nie zakłóciło. Po kilkunastu sekundach samolot zaczął spadać i uderzył w powierzchnię wody. Wkrótce wyłowiono ciało gen. Sikorskiego…

Spekulacje na temat przyczyny katastrofy są do dziś jednym z głównych tematów polskich historyków. Niestety, wyniki śledztwa przeprowadzonego przez Brytyjczyków utajniono i dopiero w 2050 archiwa będzie można obejrzeć. 17 września 1993 roku prochy gen. Sikorskiego zostały przeniesione na Wawel. Spoczął tam, gdzie powinien, wśród zasłużonych ojczyźnie.