Armia Duchów – alianckie działania dezinformacyjne

George Patton w Normandii. Zdjęcie za: Wikipedia/domena publiczna.

„Armia Duchów” Jacka Kneece jest jedną z ciekawszych analiz poświęconych nieprawdopodobnej operacji, jaką wojska alianckie przeprowadziły w czasie II wojnie światowej. Historia 23. Jednostki Specjalnej Kwatery Głównej do dzisiaj wzbudza u czytelników uzasadnione emocje. Niegdyś – z takim samym magnetyzmem – specjalna jednostka przyciągała ochotników, którzy chcieli wstąpić do sformowanego ad hoc oddziału. Niezwykłego, bo w teorii nieistniejącego.

Armia Duchów wykorzystywała potencjał ówczesnej techniki na rzecz militariów. Specjalny oddział utworzony przez Amerykanów składał się m.in. z aktorów, charakteryzatorów, malarzy i specjalistów od kreatywnego myślenia. Innowacyjność i pomysłowość decydowały o przyjęciu do elitarnej grupy, która miała wyprowadzić przeciwnika w pole. 23. Jednostka Specjalna Kwatery Głównej wzięła udział w operacji „Fortitude”, której głównym celem było zmylenie Niemców przed planowanym przez aliantów atakiem w Normandii. „Otwarcie drugiego frontu” w czerwcu 1944 roku miało szanse powodzenia jedynie przy zaskoczeniu przeciwnika. To udało się uzyskać dzięki sprytnemu fortelowi.

Armia Duchów przygotowała specjalne makiety, sztuczne budynki, zamienniki czołgów i pojazdów mechanicznych, które imitowały prawdziwe wojsko. W Wielkiej Brytanii stacjonowała 1. Grupa Armii Stanów Zjednoczonych (w skrócie FUSAG, dowództwo nad jednostką objął ceniony przez Niemców gen. George Patton). Nie bez przyczyny FUSAG ulokowano naprzeciw Pas-de-Calais – była to bowiem najkrótsza droga z Wielkiej Brytanii na francuskie wybrzeże, a jednocześnie naturalny cel potencjalnej ofensywy aliantów. Utworzenie zgrupowania miało przekonać Niemców o fałszywym celu inwazji nieprzyjaciela. Wywiad III Rzeszy donosił o koncentracji sporych sił przeciwnika, które szykowały się do uderzenia na północną część Francji. Jak się jednak okazało, ofensywa rozpoczęła się w Normandii, a znajdujące się tam jednostki niemieckie wydawały się być mocno zaskoczone tym faktem. Zasadnicza część sił Wehrmachtu była rozmieszczona w Pas-de-Calais i przygotowana do obrony tamtego odcinka. Armię Duchów wspierały także inne jednostki, w tym aktywność wywiadu. Dużą rolę w utwierdzeniu Niemców w błędnym przekonaniu odegrał choćby podwójny agent Juan Pujol Garcia. Dziś powiedzielibyśmy, że alianci prowadzili działania dezinformacyjne na bardzo dużą skalę.

Składająca się z nieco ponad 1000 żołnierzy Armia Duchów wypełniła swoją misję w stu procentach. Nie był to jednak koniec służby. Jej członkowie wielokrotnie uczestniczyli jeszcze w podobnych operacjach zmylających, wchodząc do walki m.in. w rejonie Lasu Huertgen. Duszek z trzema piorunami znajdujący się na emblemacie symbolizującym jednostkę miał jeszcze nieraz dać się we znaki wycofującym się Niemcom.

Zdjęcie tytułowe: George Patton w Normandii. Zdjęcie za: Wikipedia/domena publiczna.