Konfederacja polsko-czechosłowacka

Polscy generałowie i politycy na fotografii z czerwca 1943 roku. Od lewej: Tadeusz Romer, gen. Władysław Sikorski, gen. Władysław Anders i gen. Tadeusz Klimecki (Wikimedia/CAW, domena publiczna).

Losy Polski i Czechosłowacji splotły się ze sobą wyjątkowo mocno w czasie II wojny światowej. Oba kraje zostały zajęte przez Niemcy, obydwa reprezentowały rządy emigracyjne, wreszcie obydwa bezskutecznie domagały się wzmocnienia pozycji wewnątrz koalicji alianckiej. Wszystko to złożyło się na konieczność podjęcia trudnej współpracy. Trudnej, bo podobnie jak wiele łączyło dwa państwa, tak wiele dzieliło. Kością niezgody były nieporozumienia sprzed wybuchu II wojny światowej, szczególnie te związane z polskimi roszczeniami terytorialnymi względem Zaolzia. Edvard Benes, lider czechosłowackiej emigracji, nigdy nie wybaczył Polakom, że po konferencji monachijskiej przyłożyli rękę do rozbioru jego ojczyzny. I miał sporo racji, choć wojenny pragmatyzm powinien był zmienić jego stanowisko.

W Londynie wielokrotnie spotykał się ze swoim odpowiednikiem w polskim Rządzie Emigracyjnymgen. Władysławem Sikorskim. Obydwaj dyplomaci rozważali projekt konfederacji polsko-czechosłowackiej. Plany unii wiążącej sąsiadów z Europy Środkowej powstały jeszcze w latach dwudziestych, ale wtedy wydawały się polityczną utopią. II wojna światowa nieco zmieniła perspektywę, bowiem oba kraje potrzebowały się wzajemnie do stworzenia przeciwwagi dla Wielkiej Brytanii i Francji rozdających karty wewnątrz alianckiej koalicji. 10 września 1940 roku odbyli pierwsze spotkanie, które dało podwaliny pod szerszą współpracę. Jej zapowiedzią była wspólna deklaracja z 11 listopada 1940 roku, w której podkreślono łączące oba kraje więzi.

W styczniu 1941 roku utworzony został specjalny komitet złożony z przedstawicieli Polski i Czechosłowacji. Zadaniem gremium było koordynowanie wspólnych wysiłków na rzecz utworzenia ścisłego sojuszu i dalszej współpracy w okresie powojennym. W połowie 1941 roku przygotowano projekt wspólnej konstytucji, który był szczytowym osiągnięciem wspólnej komisji.

Autorzy projektu od początku musieli się mierzyć z wyraźnymi trudnościami. Oba państwa dzieliła kwestia Zaolzia, a Czechosłowacy niechętnie patrzyli na propozycje podporządkowania się silniejszej Polsce, nawet jeśli taki sojusz mógł im w przyszłości przynieść sporo korzyści natury militarnej i gospodarczej. Spierano się także w kwestii wyznaczania potencjalnych sojuszników i przeciwników. O ile Polacy widzieli wrogów i w Niemcach, i w Sowietach, o tyle Benes opowiadał się za porozumieniem z Józefem Stalinem. Po rozpoczęciu kampanii wschodniej Związek Radziecki stał się formalnie sojusznikiem aliantów, dla Czechów był jednym z potencjalnych sprzymierzeńców w walce o wolność.

Strona polska została postawiona w patowej sytuacji. Konieczne było dogadanie się ze śmiertelnym wrogiem, który we wrześniu 1939 roku dokonał zbrojnej agresji. Czechosłowacy z kolei skrzętnie wykorzystali okazję do nawiązania współpracy. Ostatecznie oba kraje, przynajmniej na pewnym etapie wojny, unormowały swoje relacje z ZSRR. Czechosłowacja nawiązała z Sowietami szczególnie przyjacielskie stosunki, a w 1943 roku obie strony rozpoczęły negocjacje w sprawie sformalizowania sojuszu. W grudniu 1943 roku podpisano Traktat o Przyjaźni, który poprzedził porozumienie wojskowe. Czechosłowacja i ZSRR potwierdziły polityczną więź.

Inaczej było z Polakami. Relacje z ZSRR od początku nie układały się po myśli Rządu RP na Emigracji. Kroplą przelewającą czarę goryczy było odkrycie przez Niemców grobów polskich oficerów pomordowanych przez Sowietów w Katyniu i zerwanie stosunków dyplomatycznych przez ZSRR.

To ostatecznie przekreśliło plany konfederacji z Polską. Oba państwa wybrały zupełnie inną drogę, zrywając przymierze, które mogło przyczynić się do stworzenia silnego bloku polityczno-militarnego w środkowej części Europy. Zamiast współpracy i Polacy, i Czesi, i Słowacy skazali się na dominację Związku Radzieckiego, który na wyzwalanych terytoriach szybko zainstalował sterowane z Moskwy komunistyczne rady przeradzające się następnie w „legalne” władze.

Zdjęcie tytułowe: Polscy generałowie i politycy na fotografii z czerwca 1943 roku. Od lewej: Tadeusz Romer, gen. Władysław Sikorski, gen. Władysław Anders i gen. Tadeusz Klimecki (Wikimedia/CAW, domena publiczna).