„Przesyłam podziękowania, Król”

Chrystian X na koniu podczas przejażdżki po Kopenhadze. Zdjęcie za: Wikipedia/domena publiczna.

Wśród wielu anegdot dotyczących Chrystiana X przynajmniej jedna znajduje odzwierciedlenie w oficjalnych źródłach. Wokół postaci duńskiego króla z okresu II wojny światowej narosło bowiem wiele legend, często nie do końca prawdziwych lub wręcz całkiem przekłamanych, co miało na celu podniesienia duńskiego poczucia jedności i niezależności w trudnym okresie niemieckiej okupacji.

Chrystian X przyszedł na świat 26 września 1870 roku. W czasie II wojny światowej sędziwy już król co roku otrzymywał dziesiątki depesz urodzinowych, w tym także kurtuazyjne życzenia od niemieckiego dyktatora Adolfa Hitlera. Była to kwestia protokołu dyplomatycznego, nie miała nic wspólnego ze szczególnym uznaniem, jakim Chrystian X miałby się cieszyć u Niemców czy u samego Hitlera.

Należy także podkreślić, iż sytuacja Danii była specyficzna, szczególnie w porównaniu do innych krajów okupowanych przez Niemcy. Mimo formalnego podporządkowania Danii Niemcom mały kraj na północy pozostał względnie niezależny, mógł zachować monarchię, a reżim okupacyjny był niewielki. Ba, Duńczycy prowadzili nawet tzw. „bierny opór” przeciwko najeźdźcy, buntując się przeciwko okupacyjnym zarządzeniom. Chrystian X nie różnił się pod tym względem od społeczeństwa i także manifestował swoją niezależność. Gdy we wrześniu 1942 roku otrzymał depeszę od Hitlera, ograniczył się do wyjątkowo krótkich podziękowań: „Przesyłam podziękowania. Król Chrystian”. Niemiecki dyktator odebrał lakoniczne sformułowanie jako afront będący kolejną formą duńskiego oporu, a telegram wywołał poważny polityczny kryzys.

Rozwścieczony Hitler odwołał niemieckiego ambasadora z Kopenhagi i zarządził zmianę na stanowiskach dowódców stacjonujących w Danii niemieckich garnizonów. Odwołał pobłażliwych wojskowych, którzy w jego ocenie zbyt łagodnie traktowali duński ruch oporu i społeczeństwo. Wkrótce doszło także do zmiany na stanowisku premiera duńskiego rządu. Mimo iż gabinet był podporządkowany Niemcom, wciąż miał sporą autonomię decyzyjną. Nowym premierem został Erik Scavenius, który miał prowadzić politykę zależną od Berlina.

Represje nie dotknęły natomiast króla Chrystiana X. Nie został w żaden sposób ukarany przez Niemców za brak szacunku okazany Hitlerowi. Co więcej, nominacja Scaveniusa w krótkiej perspektywie okazała się być korzystna dla duńskiego społeczeństwa. Doświadczony dyplomata był zwolennikiem prowadzenia polityki ugodowej, ale nie nastawionej na kolaborację z Niemcami. Zyskał sobie nawet poparcie króla. I to nie uszło uwadze Niemców. W efekcie w 1943 roku gabinet został formalnie rozwiązany, co stanowiło wyraz zaostrzającej się polityki Berlina. Czy została ona zapoczątkowana niefortunną depeszą króla? W pewnym sensie tak, choć, jak to z Chrystianem X, nie należy przesadzać z ocenami.

Zdjęcie tytułowe: Chrystian X na koniu podczas przejażdżki po Kopenhadze. Zdjęcie za: Wikipedia/domena publiczna.