Historia Gwardii Ludowej

W styczniu 1942 roku w Warszawie powstaje Polska Partia Robotnicza (PPR). Pod koniec grudnia, a więc kilka dni wcześniej, do Polski przybywa tzw. Grupa Inicjatywna, na którą składają się osoby specjalnie przeszkolone do pracy w Polsce w szkole Komitetu Wykonawczego Międzynarodówki Komunistycznej w Puszkino. Wśród tych kilku osób znajdują się m.in. Paweł Finder i Marceli Nowotko – byli działacze Komunistycznej Partii Polski. Oprócz nich w samolocie, który wyruszył z Moskwy 27 grudnia, znajdowali się Bolesław Mołojec, Czesław Skonecki, Maria Rutkiewicz, Pinkus Kartin. 28 grudnia skakali ze spadochronami na pola Wiązownej koło Warszawy. Podczas lądowania Nowotko upadł tak nieszczęśliwie, iż złamał nogę. Nie przeszkodziło mu to jednak w wykonywaniu rozkazów Kremla. Ich zadaniem, za zgodą i z pomocą Moskwy, jest utworzenie nowej partii, opierającej się na idei komunizmu. Wojna niemiecko-radziecka sprawiła, iż Sowieci stali się teraz sojusznikami Polski. Byli nimi jednak tylko na papierze, podpisując układ Sikorski-Majski z 30 lipca 1941 roku. W pół roku później przysłali do okupowanej Rzeczpospolitej ludzi, którzy tworząc Polską Partię Robotniczą, budowali od podstaw komunizm w Polsce. Ich celem było przejęcie władzy, oczywiście za aprobatą Związku Radzieckiego. Mimo iż Polska Partia Robotnicza nie była formalnie zrzeszona wśród Międzynarodówki Komunistycznej, poczynaniami Grupy Inicjatywnej od początku sterowano ze stolicy ZSRR. Do Nowotki i Findera wkrótce dołączył również Władysław Gomułka, działający do tej pory w kraju. W pierwszym wystąpieniu PPR przedstawił plan działania partii ustalony 5 stycznia w warszawskim mieszkaniu Juliusza Aleksandra Rydygiera. Sformułowane w Rosji przemówienie mówiło o podjęciu walki w celu pomocy dla Armii Czerwonej oraz wojnie partyzanckiej przeciw Niemcom. 10 stycznia PPR ogłosiła pierwszą deklarację o nazwie: „Do robotników, chłopów i inteligencji. Do wszystkich patriotów polskich”. To właśnie pierwsze z wymienionych wcześniej zaleceń stało się przyczyną konfliktów z rządem w Londynie. Oczywiście, PPR nie był w stanie uzyskać siły przebicia bez mocno rozbudowanego zaplecza wojskowego. Dlatego też już w początkowym okresie swojego istnienia PPR poświęciła czas na budowanie silnej bojówki, na którą składać się miały oddziały Gwardii Ludowej (GL, nie mylić z GL WRN-u).

Głoszone przez PPR radykalne hasła o walce z okupantem wszelkimi możliwymi środkami nie miały nic wspólnego z programem działania KG ZWZ-AK. Już 28 lutego 1942 roku Stefan Rowecki utworzył antykomunistyczną komórkę propagandy. Zmiany personalne wśród władz komunistycznych partii w Polsce (w grudniu 1942 roku sekretarzem KC PPR został Paweł Finder) spowodowały nawiązanie kontaktów z Rządem Emigracyjnym, w celu uzgodnienia wspólnej drogi działania. Powoli oba stronnictwa nawiązywały kontakt, gdyż plany ich polityki pokrywały się w wielu punktach. 15 stycznia 1943 roku KC PPR wystosował list do Delegatury Rządu. Komitet Centralny starał się udowodnić, iż prawdziwym wrogiem Polaków są Niemcy, a nie ZSRR. Domagał się również zajęcia wyraźnego stanowiska wobec Związku Radzieckiego. Wobec rządu londyńskiego PPR nastawiony był choć po części pozytywnie. W planowanym przyszłym gabinecie niepodległej Polski widziano nawet członków obozu londyńskiego, w tym gen. Władysława Sikorskiego, ówczesnego premiera i Naczelnego Wodza. W tym okresie KC PPR wydał odezwę: „O co walczymy”, w której zawarto powojenne plany stworzenia demokratycznej Polski. Niechęć do komunistów gen. Roweckiego spowodowała, iż zamiast zacieśniać się, drogi obu stronnictw stale się rozchodziły. „Grot” podejrzliwie patrzył na poczynania konkurentów, doskonale zdając sobie sprawę z faktu zwierzchnictwa Moskwy. Jego niepokój wzrósł jeszcze bardziej, gdy 25 kwietnia 1943 roku zostały zerwane stosunki polsko-radzieckie. Iskrą zapalną była sprawa pomordowania oficerów polskich w Katyniu. 28 kwietnia propozycje współpracy zostały odrzucone przez przedstawicieli Delegatury Rządu. Powodem miała być niedostateczna konsolidacja planów, szczególnie względem ziem wschodnich zagarniętych przez Związek Radziecki w 1939 roku. Mimo to Delegatura Rządu wyraziła swą aprobatę, co do działań PPR w kierunku walki o wolność. W rzeczywistości przyczyną braku bliższych stosunków było niezaakceptowanie przez PPR warunków dotyczących Rządu Emigracyjnego i podporządkowania mu organizacji politycznych. PPR nie mógł również zapewnić o tym, iż byłby gotowy podjąć walkę z Armią Czerwoną, gdyby zaistniała taka konieczność. Wydaje się, że władze polskie popełniły błąd, nie godząc się na zacieśnienie stosunków między obiema stronami. Brak wzajemnego poparcia doprowadzał do swoistej rywalizacji i wyścigu, którego nagrodą miało być społeczeństwo polskie. Również piony wojskowe konkurowały ze sobą, niejednokrotnie nawzajem wykluczając własne zadania. Właściwie do 1944 roku na terenach okupowanych prężną działalność rozwijała Gwardia Ludowa. Koncepcja frontu antyniemieckiego została sformułowana przez PPR jeszcze w styczniu 1942 roku. Przybyli do Polski działacze postulowali utworzenie szerokiej organizacji zespolonej w walce przeciwko okupantowi. Forsowano przede wszystkim agresywne plany. W myśl założeń programowych PPR-u walka była najlepszym sposobem samoobrony społeczeństwa polskiego. Inne poglądy na ten temat miało podziemie AK-owskie, które dostrzegało, iż każdy przejaw agresji względem okupanta spotyka się z odwetem niemieckim. Najczęściej skutki akcji Polskiego Podziemia nie były w stanie zrównoważyć krzywdy wyrządzanej narodowi polskiemu przez zaborcę. Dlatego też odbiegano od przesadnych demonstracji siły, co nie w smak było przywódcom PPR. Głosili oni: „Sabotaż, dywersja, partyzantka – oto broń, którą już dziś musimy uderzyć całą siłą we wroga”. Tak sformułowane założenia nie mogły spodobać się ostrożnym do tej pory zwierzchnikom ZWZ-AK. Mimo to w programie działania Gwardii Ludowej umieszczono postulaty, które zbieżne były z oczekiwaniami dowództwa Polski Podziemnej. Wśród nich znalazły się próby skonsolidowania narodu polskiego w celu podjęcia walki z okupantem oraz ochrona interesów narodu polskiego w odpowiedzi na eksterminacyjne plany okupanta. Co więcej, niespodziewane sukcesy Armii Czerwonej na froncie wschodnim sprawiły, iż dalsze przesuwanie się wojsk niemieckich na wschód nie nastąpiło. Przez Polskę przebiegały zatem najważniejsze szlaki zaopatrzeniowe Wehrmachtu, a ich destabilizacja przy pomocy regularnie działającej partyzantki również weszła w skład programu GL. PPR zatem głosiła konieczność osłabienia militarnej gospodarki niemieckiej, dostrzegając, iż tereny polskie są eksploatowane przez okupanta w ogromnym stopniu. Ludowa organizacja zbrojna poprzez ciągłą walkę i atakowanie szlaków komunikacyjnych wroga (przez polskie ziemie przebiegały magistrale kolejowe z Katowic na Lwów, z Wrocławia na Kowel, Poznania na Brześć czy Łodzi na Grodno) postanowiła dopomóc Sowietom w samotnej walce przeciwko najeźdźcy.

Franciszek Jóźwiak, szef sztabu Gwardii Ludowej (wrzesień 1942 – 31 grudnia 1943) i Armii Ludowej (1944). Źródło: Wikipedia, domena publiczna.

Już 6 stycznia, a więc dniu faktycznego powstania PPR (5 stycznia nastąpiło zebrania w domu Rydygiera, dzień później założono PPR), powołana do życia zostaje Gwardia Ludowa. W rzeczonym miesiącu trwały jeszcze dyskusje na temat nazwy organizacji (rozpatrywano m.in. „Polską Armię Ludową”). W marcu ostatecznie przyjęto jednak nazwę Gwardia Ludowa, nad którą to organizacją zwierzchnictwo objął Bolesław Mołojec. Funkcja szefa Sztabu Głównego przypadła w udziale Marianowi Spychalskiemu. W kwietniu do Warszawy przybył Franciszek Jóźwiak ps. „Franek”, który objął stanowisko szefa wydziału operacyjnego, a w sierpniu – szefa Sztabu Głównego. Od początku istnienia organizacji zaczęto tworzyć struktury organizacyjne oraz terytorialne Gwardii Ludowej. Sztab składał się z sześciu wydziałów:
1 – operacyjnego
2 – informacyjno-rozpoznawczego
3 – zaopatrzenia i broni
4 – organizacyjnego
5 – propagandy
6 – sanitarnego

Struktura terytorialna przedstawiała się następująco:
1 – Warszawa-Miasto
2 – Warszawa-Lewa Podmiejska
3 – Warszawa-Prawa Podmiejska
4 – Lublin
5 – Radom
6 – Kielce
7 – Częstochowa
8 – Kraków
9 – Zagłębie
10 – Łódź
11 – Poznań
12 – Płock
Z czasem okręgi te łączono w obwody.

Dowódcami kolejnych obwodów byli (cytując za E. Duraczyńskim):
„W obwodzie I – warszawskim, obejmującym trzy okręgi warszawskie (wszystkie one były bezpośrednio podporządkowane Dowództwu Głównemu), dowódcami okręgu 1 (Warszawa-Miasto) byli kolejno: Jan Fajge („Czarny Roman”), Bolesław Jaszczuk („Paweł”), Julian Kania („Antek”), Bolesław Kowalski; okręgu 2 (Warszawa-Lewa Podmiejska): Antoni Grabowski („Czarny Antek”), Stanisław Łaciński („Tomek”); okręgu 3 (Warszawa-Prawa Podmiejska): Zygmunt Duszyński („Zygmunt”), Józef Dąbrowski („Hiszpan”).

W grudniu 1942 r. powstały dowództwa obwodu II i III. Na czele obwodu II (lubelskiego), któremu podlegały dowództwa okręgów: lubelskiego i siedleckiego, stanął Michał Wójtowicz („Zygmunt”); obwodem III (kieleckim) dowodził Antoni Grabowski (były dowódca okręgu Warszawa-Lewa Podmiejska). Obwód obejmował okręgi: Radom, Kielce, Częstochowa.

Dowódcą obwodu IV (krakowskiego), powstałego w połowie 1942 r., został Roman Śliwa („Weber”). W skład obwodu wchodziły okręgi: Miechów, Kraków, Rzeszów, Tarnów, Jasło.”

Szczególnie ważnym problemem była kwestia zdobycia odpowiedniego wyposażenia i uzbrojenia dla organizowanych oddziałów. Aby przyspieszyć organizację oddziałów Gwardii Ludowej, już 15 maja 1942 roku pierwszy oddział GL im. Stefana Czarnieckiego pod dowództwem Franciszka Zubrzyckiego ps. „Mały Franek” wyruszył w pole. Przerzucono go w dwóch grupach w rejon Piotrkowa i Tomaszowa Mazowieckiego w dniach 10-15 maja. Mimo iż szybko został rozbity, udało się mu przeprowadzić szereg akcji zakończonych powodzeniem. 10 czerwca stoczył on bój pod Polichnem, kiedy to raniony został dowódca, „Mały Franek”. Mimo rozbicia oddziału 21 czerwca, Zubrzycki nie rezygnował, przybywając ze swoją misją jeszcze raz na przełomie czerwca i lipca. Udało mu się odtworzyć oddział, jednak w szeregach był zdrajca, który wydał „Małego Franka” Niemcom. Zubrzycki został zastrzelony przy próbie ucieczki. Mimo to psychologiczny efekt osiągnął, zapoczątkowując zbrojną działalność Gwardii Ludowej oraz dając przykład innym dowódcom organizacji. Jeszcze w czerwcu dowództwo posłało do boju w Radomskie oddział Augusta Langego ps. „Gruby Stach” oraz w Grójeckie oddział Franciszka Ciastka ps. „Owijacz”. Szczególnie Lubelszczyzna stała się terenem zintensyfikowanych działań Gwardii Ludowej. Wysyłane tam oddziały, pierwszy pod dowództwem Grzegorza Korczyńskiego ps. „Grzegorz”, miały na celu obronę miejscowej ludności przed aktami eksterminacji ze strony Niemców i przymusowymi przesiedleniami. Do partyzantki GL wstępowali przede wszystkim najaktywniejsi przedstawiciele elementu chłopskiego, młodzież oraz jeńcy, zbiegli z niewoli. Niektórzy autorzy podają w swoich pracach, iż bojówki PPR oraz Armia Krajowa uzupełniały się w swoich dążeniach, mimo braku uzgodnienia wspólnego stanowiska (Stanisław Okęcki, „Ruch partyzancki w Polsce – 1939-1945”). Często jednak akty przemocy wobec Niemców spotykały się z akcjami odwetowymi, na których najbardziej ucierpiała polska ludność. Wkrótce do Korczyńskiego dołączyły kolejne oddziały GL dowodzone przez Ładysława Burczyńskiego ps. „Kazik Dębiak” czy Fiodora Kowalowa ps, „Fiodor”. Obaj byli zbiegłymi jeńcami radzieckimi. W lipcu 1942 roku GL posiadała już w terenie 12 oddziałów. Liczba ich stale rosła wobec realizacji planu PPR, który zakładał objęcie działalnością partyzancką całego obszaru okupowanego oraz rejonów bezpośrednio wcielonych do Rzeszy. I tak, pod koniec roku GL dysponowała już 21 oddziałami partyzanckimi, rozmieszczonymi w różnych rejonach, a także 1 grupą partyzancką i 7 oddziałami specjalnymi, które operowały na terenie większych miast.

Funkcjonalność Gwardii Ludowej opierała się na szybkim włączaniu do boju nowych oddziałów, nawet gdy te nie były jeszcze przygotowane do walki. Wprawdzie umożliwiało to szybkie pomnożenie wysiłku bojowego żołnierzy GL, jednakże często okazywało się przedwczesnym zaangażowaniem i narażeniem na szwank życia niewyszkolonych żołnierzy. Aby dodatkowo wzmocnić liczebnościowo organizację, władze PPR postanowiły, iż każdy z członków partii staje się automatycznie członkiem Gwardii Ludowej. Dowództwo Główne GL szybko wyznaczyło kluczowe zadania bojowe: „Bezpośrednim waszym bojowym zadaniem jest: niszczenie dróg i dezorganizowanie dowozu materiałów wojennych i wojska na front; niszczenie wszelkiego rodzaju obiektów wojskowych i zakładów pracujących dla armii; wybijanie załóg policyjnych i mniejszych oddziałów wojskowych; rozpędzanie administracyjnych organów okupantów, niszczenie sieci łączności; dezorganizowanie aparatu zaopatrującego okupanta w żywność i niszczenie jej składów – w ogóle szkodzenie okupantowi na każdym kroku […]. Działajcie śmiało i bezwzględnie”. Dodatkową formą mobilizacji do walki było wydawanie oficjalnego pisma „Gwardzista”, gdzie wielokrotnie zamieszczano wytyczne walki oraz rozkazy bojowe. 1942 roku zamknięto bilansem 55 uderzeń na komunikację wroga, z czego wykolejono 27 pociągów i zniszczono 18 stacji i mostów kolejowych. Pd koniec 1942 zauważalny jest wzrost nastrojów bojowych w Polskim Podziemiu. Gwardia Ludowa dostrzegła szansę w walce przeciwko okupantowi z bronią w ręku, a nie przy pasie, co lansowała wciąż Armia Krajowa. Jednak i tam widoczne było, iż działalność zbrojna wchodzi w nową fazę, czego wyrazem były kolejne organizowane akcje zbrojne. Rok 1943 było pod tym względem jeszcze bardziej wyrazistym. GL zorganizował 109 nowych oddziałów partyzanckich, choć zauważalne było ich nierównomierne rozmieszczenie. I tak (na początku 1943 roku) w lubelskim działało 18 oddziałów oraz Grupa Operacyjna GL im. Tadeusza Kościuszki. W kielecko-radomskim istniało 9 oddziałów, a liczba ta zmniejszyła się w 1944 roku. W krakowskim i rzeszowskim również było 9 oddziałów; na Śląsku zaledwie trzy, czego powodem były masowe aresztowania. W końcu w Obwodzie Łódzkim – 8 grup partyzanckich. Założenia taktyczne GL nie zmieniły się wiele do końca 1943 roku.

Rozwój Gwardii Ludowej sprawił, iż jej dowództwo zaczęło myśleć o polepszeniu kwestii organizacyjnych. Dlatego też przystąpiono do reorganizacji oddziałów GL, formując je od tej pory w regularne jednostki. Rozwiązanie to byłoby praktyczne także w wypadku wkroczenia na ziemie polskie Armii Czerwonej, ponieważ umożliwiłoby szybkie wcielenie oddziałów GL w szeregi wojsk sowieckich. Dlatego tez w 1943 roku przystąpiono do formowania batalionów, na które składać się miało 3-5 plutonów. Stan jednostek wyznaczono na 105-165 żołnierzy. Mimo iż oddziały Gwardii Ludowej uzyskiwały odpowiednią liczebność, w praktyce słabo szło im reorganizowanie szyków. W praktyce jedynie oddziały Mieczysława Moczara z Obwodu II poradziły sobie z tym problemem, wystawiając do boju kilka batalionów. Rozkazy nr 7 i 8 Dowództwa Głównego GL wprowadziły także przeniesione z wojska tradycyjne stopnie podoficerskie i oficerskie. Na grunt GL przeszczepiono także możliwość dekorowania żołnierzy odznaczeniami wojskowymi, w tym Krzyżem Grunwaldu. Aby ujednolicić system kierowania oddziałami Gwardii Ludowej, dowództwo zreorganizowało także podział terytorialny obszarów działania organizacji. Utworzono zatem sześć obwodów podzielonych na okręgi:
Obwód I Warszawski – Warszawa Miasto, Lewa Podmiejska, Prawa Podmiejska
Obwód II Lubelski – Północny, Południowy, Siedlce
Obwód III Kielecki – Radom, Kielce, Częstochowa
Obwód VI Krakowski – Kraków, Miechów, Podhale, Tarnów, Rzeszów
Obwód V Łódzki – Łódź, Płock, Poznań, Pomorze
Obwód VI Śląski – Zagłębie, Śląsk

W niektórych przypadkach reorganizację uniemożliwiały aresztowania, które lawinowo posypały się w Obwodzie V Łódzkim. Założenia taktyczne Gwardii Ludowej były niezmienne, a w miarę przybliżania się frontu wschodniego do granic przedwojennej Polski akcje nabierały tempa. Dodatkowo podjęto się negocjacji z częścią innych podziemnych stronnictw, które do tej pory sprawowały zwierzchnią władzę Państwa Podziemnego z ramienia obozu londyńskiego. Zła wola zarówno jednej, jak i drugiej strony doprowadziły do zerwania rozmów. Co więcej, Armia Krajowa i Gwardia Ludowa coraz częściej zmuszone były do rywalizacji, a niejednokrotnie także do otwartej walki zbrojnej. Wysiłek Gwardii Ludowej w okresie od jej powstania do końca 1943 roku przedstawiony został poniżej:
– przeprowadzono 1800 akcji bojowych
– stoczono 400 bitew, potyczek i walk
– przeprowadzono 170 akcji w celu obrony ludności przed terrorem okupanta
– 400 akcji z wykolejeniem 200 pociągów
– 700 akcji bojowych w walce z gospodarką i administracją okupanta
– 100 akcji w celu zdobycia uzbrojenia
< Jeszcze w 1942 roku przeprowadzono szereg akcji, z których najważniejsze to:
– kilkukrotne rozkręcenie szyn w maju i czerwcu przez oddział Zubrzyckiego na trasie Częstochowa-Warszawa
– wykolejenie pociągu i spalenie go na stacji w Płaszowie (24 czerwca)
– wykolejenie pociągu w czerwcu przez grupę z Końskich
– w sierpniu oddział im. Ludwika Waryńskiego wykoleił pociąg pospieszny w Lipcach
– oddział im. Tadeusza Kościuszki w dniach 14-15 września zniszczył pociąg wiozący sprzęt wojskowy na linii Rozwadów-Lublin
– rozbicie posterunków policji m.in. w Rudzie, Wielkim Potoku, Potworowie, Mircu czy Parysowie
– 9 listopada oddział Korczyńskiego uwolnił ponad 500 Żydów z obozu pracy w Janiszowie, przy okazji zamordowano osławionego komendanta obozu Ignora Petera
Rok ten zamknięto bilansem 55 uderzeń na komunikację wroga, 80 potyczek z policją i innymi oddziałami (w lasach parczewskich stoczono bitwę w dniach 6-8 grudnia, w wyniku której oddziałowi F. Kowalowa udało się wyjść z okrążenia i zadać spore straty okupantowi). Ogółem wykonano 350 różnorodnych akcji bojowych. Jesienią Niemcy dokonali odwetowych egzekucji 50 działaczy PPR i GL, na co żołnierzy Gwardii Ludowej odpowiedzieli wzmożeniem wysiłku zbrojnego. Było to niezgodne z koncepcją Armii Krajowej, która nie przewidywała walki na wyniszczenie, dostrzegając ogromną przepaść dzielącą Polskie Podziemie i siły okupanta pod względem liczebności i środków, jakimi dysponowały obie strony. Dlatego też z niezrozumieniem spotkało się przeprowadzenie przez Gwardię Ludową szeregu akcji bojowych w Warszawie, które właściwie nie miały większego sensu, wzmagając jedynie okupacyjny terror Niemców. Ataki na lokale opatrzone napisami „Nur für Deutsche” („Tylko dla Niemców”) sprowadziły uzasadnione represje na mieszkańców Warszawy. Grupy bojowe GL uderzyły bowiem na dwa lokale przeznaczone dla ludności niemieckiej – „Cafe Club” i „Mitropa”. Akcję tę przeprowadzono 24 października 1942 roku o godz. 19:00. Grupa, która przypuściła szturm na „Cafe Club” liczyła trzy osoby – Roman Bogucki ps. „Roman”, Tadeusz Findziński ps. „Olek” i Jerzy Duracz ps. „Felek”. Z kolei uderzeniem na klub „Mitropa” kierował Jan Strzeszewski ps. „Wiktor”, a pod komendą miał Janusza Zarzyckiego ps. „Wojtek”, Mieczysława Górę ps. „Grzegorz”, Czesława Orłowskiego ps. „Ceniek” oraz dwóch nieznanych z nazwiska gwardzistów o pseudonimach „Marian” i „Adolf”. Ponadto w tym samym dniu zaatakowano drukarnię „Nowego Kuriera Warszawskiego”. W wyniku akcji zginęło 10 Niemców, co oczywiście spotkało się represjami nałożonymi na mieszkańców stolicy. Karą dla ludności polskiej było m.in. wyznaczenie kontrybucji w wysokości 1 mln złotych. Oprócz tego gubernator Fischer przesunął godzinę policyjną dla miasta Warszawa z 21 na 20 godzinę. Pocieszeniem było jedynie zaniechanie krwawego odwetu na złapanych w okolicy „Café Club” mężczyznach, których zwolniono do domów w przeciągu kilku tygodni. 30 listopada żołnierze GL przeprowadzili udaną akcję w Centrali Komunalnej Kasy Oszczędności przy ulicy Traugutta 5. Dzięki temu ryzykownemu przedsięwzięciu udało się odzyskać 1 052 433 złote, co było równowartością nałożonej kontrybucji. Od tego czasu gwardziści uwierzyli we własne możliwości, rozpoczynając okres napadów na niemieckie posterunki i budynki. Podobne uderzenia wykonano bowiem w innych polskich miastach, w tym Radomiu i Krakowie. Rok 1942 wnosi pewien przełom dla polskiego podziemia. Również AK dążyła do zintensyfikowania działań bojowych, czego dowodem jest przeprowadzona 8 października akcja „Wieniec”. Narastanie oporu na ziemiach okupowanych nie umknęło uwadze działaczy hitlerowskich, którzy meldowali o „pojawieniu się licznych bandytów szczególnie w powiatach wschodnich”. Bandytami nazywano oczywiście polskich partyzantów. Stwierdzono również drastyczny wzrost liczby napadów. W 1943 roku notuje się dalszy rozwój Gwardii Ludowej. Wzrost działalności organizacji zbieżny był z interesami zarówno PPR jak i Związku Radzieckiego. Odpowiadanie terrorem na terror okupanta zdawało się przynosić wymierne korzyści. Rozrost GL przeprowadzony był nierównomiernie, czego skutkiem było zintensyfikowanie działań w jednych rejonach okupowanych terytoriów na rzecz innych, gdzie siły GL nie były tak mocne. Wyrazem tego jest zestawienie obecności jednostek bojowych GL w poszczególnych obwodach (grudzień 1943 roku):
Obwód I – 14 oddziałów i 3 grupy partyzanckie
Obwód II – 4 bataliony, 10 oddziałów i 1 grupa partyzancka
Obwód III – 1 batalion i 6 oddziałów partyzanckich
Obwód IV – 3 oddziały partyzanckie
Obwód V – 8 grup partyzanckich
Obwód VI – 3 oddziały partyzanckie i 4 grupy partyzanckie

Mieczysław Moczar, dowódca Obwodu Łódzkiego Gwardii Ludowej (od czerwca 1942) oraz od maja 1943 dowódca Okręgu Lubelskiego Gwardii Ludowej/Armii Ludowej. Po wojnie jeden z czołowych polityków PRL (Wikipedia/IPN, domena publiczna).

Ogółem GL liczyła 1600 żołnierzy. Działalność gwardzistów w tym okresie zbieżna była z polityką Związku Sowieckiego, który wciąż toczył bój na froncie wschodnim. Dlatego też GL wszelkimi środkami usiłowała utrudniać prowadzenie wyczerpującej wojny okupantowi niemieckiemu, organizując kolejne już akcje destabilizujące przemysł niemiecki. Do „bitwy o szyny” włączono nowe hasło programowe – „bitwę o chleb” – której głównym celem była ochrona ludności polskiej przed eksploatowaniem jej przez Niemców. Dlatego też bojówki Gwardii Ludowej prowadziły szereg uderzeń, niektóre z nich jako żywo przypominały te z 1942 roku. 17 stycznia grupa specjalna Sztabu Głównego GL im. Waryńskiego zaatakowała restaurację „Mitropa” i „Kammerspiel-Lichttheater”, a także kino „Apollo”. Warto powiedzieć, iż PPR oraz GL zaangażowały się w pomoc dla Żydów przebywających w Getcie Warszawskim. Wybuch powstania w getcie z 19 kwietnia 1943 roku zaktywizował bojówki GL, które udzieliły wsparcia militarnego walczącym oddziałom Żydowskiej Organizacji Bojowej oraz Żydowskiego Związku Wojskowego. Żołnierze GL przedostawali się na teren getta, wspomagając walczących Żydów bronią i ludźmi. W momencie upadku powstania zaangażowali się także w ratowanie ludności żydowskiej zagrożonej rozstrzelaniem lub wywiezieniem do Treblinki. Obok GL podobnych działań podjęła się również Armia Krajowa, której bojownicy żydowscy zawdzięczali dużą część materiału wojennego oraz wydatną pomoc w walce i ewakuacji. Warszawa stała się głównym terenem zmagań GL z okupantem, ponieważ to tam jej bojówki były najsilniejsze i najlepiej zorganizowane. 11 lipca ponownie zaatakowano „Cafe Club”, a cztery dni później napadnięto na oddział SA na Alejach Ujazdowskich. Magistrala kolejowa w Warszawie także stała się celem wielokrotnie ponawianych ataków podziemia. W dniach 26-28 września GL wykonała 12 akcji na tym obszarze, niszcząc tory oraz wykolejając pociągi niemieckie. Walki trwały także na innych odcinkach działania Gwardii Ludowej. Szczególnie zacięte walki toczono na Zamojszczyźnie, gdzie Niemcy prowadzili zakrojoną na szeroką skalę akcję wysiedleńczą wśród ludności polskiej. Zdecydowana interwencja podziemia sprawiła, iż musieli oni zaniechać choć części swoich zbrodniczych planów. Co ciekawe, uwidoczniło się tu współdziałanie GL, Batalionów Chłopskich oraz Armii Krajowej, którego punktem kulminacyjnym było wspólne uderzenie na Józefów. W dalszym ciągu poczesne miejsce w hierarchii zadaniowej dowództwa GL zajmowały ataki na linie kolejowe. Ogółem w roku tym gwardziści wykonali 350 akcji kolejowych. Wielokrotnie jednak uciekano się tylko do rozkręcenia szyn, co wiązało się z brakami w wyposażeniu organizacji. W wyniku „bitwy o chleb” oddziały GL napadały na prywatne zagrody, rabując kontyngenty rolnicze lub po prostu niszcząc urządzenia i plony. Partyzanci wprawili w konsternację dowództwo niemieckie, które nie było przygotowane do tak wymyślnej formy walki. Wiązało się to ze ściągnięciem posiłków na okupowane ziemie w celu przeciwdziałania aktywnej partyzantce. Dlatego też Niemcy zdecydowali się na przeprowadzenie szeregu akcji antypartyzanckich. W toku operacji „Unternehmen Wehrwolf” w dniach 27 czerwca-11 lipca bój stoczył oddział GL im. Kotowskiego. Z kolei oddział GL im. Pułaskiego dowodzony przez por. Ignacego Robba ps. „Narbutt” 7 sierpnia stoczył całodniową walkę z siłami SS i Wehrmachtu pod Zabudziskami. W toku walk poległo lub zostało rannych 20 gwardzistów. 13 sierpnia doszło do walk w lasach łańskich, a 23 sierpnia w lasach staszyńskich. 18 października grupa M. Moczara odpierała ataki hitlerowców w lasach parczewskich. Straty gwardzistów wyniosły ok. 10 ludzi, z kolei niemieckie ponad 25. Cztery dni później doszło do podobnej bitwy, tym razem w lasach lipskich, gdzie partyzanci zaatakowali oddziały, których zadaniem było wyniszczenie podziemnej armii. Podobne akcje antypartyzanckie Niemcy przeprowadzili w innych rejonach, gdzie także doszło do walk z Gwardią Ludową. 23 listopada w pobliżu Ćmielowa rozbity został oddział GL. W wyniku krwawych walk zginęło 17 partyzantów. Ogółem w 1943 roku zrealizowano ponad 1400 akcji bojowych – 400 przeciw transportowi, 500 przeciwko gospodarce i 450 starć militarnych.

Głoszone przez PPR radykalne hasła walki nie spotkały się z akceptacją wśród kręgów powiązanych z obozem londyńskim. Zaangażowani w walkę od pierwszych dni wojny żołnierze Służby Zwycięstwu Polski, a później Związku Walki Zbrojnej i Armii Krajowej nie widzieli możliwości efektywnego przeciwstawienia się okupantowi w krwawych rozgrywkach wojskowych. Siły polskie były bowiem zbyt wątłe, aby poradzić sobie z doskonale uzbrojonym przeciwnikiem. Stąd też próby wzajemnego podporządkowania obu obozów spaliły na panewce. Co więcej, zarówno dowódcy GL, jak i AK zdawali sobie sprawę, kto jest mocodawcą ich ideologicznego rywala, dążąc do zdyskredytowania przeciwnika na partyzanckiej scenie. Stąd też akcje „Cafe Club” czy „Mitropa” przeprowadzone przez bojówki Gwardii Ludowej spotkały się z ostrą reprymendą ze strony Komendy Głównej Armii Krajowej, gdzie nie uważano za stosowne atakowanie Niemców. Mogło to bowiem sprowadzić uzasadnione represje na stolicę okupowanego kraju.

Konflikt interesów uwidocznił się także w rywalizacji czysto militarnej. Obie strony kilkukrotnie występowały otwarcie przeciw sobie, znajdując oczywiście usprawiedliwienie swych działań. Warto zatem wspomnieć o obustronnych atakach ze strony Gwardii Ludowej oraz sił Polski Podziemnej. KG AK dostawała w 1943 roku niepokojące raporty o dziwnym zachowaniu bojówek GL, które niejednokrotnie źle postrzegały własne zadanie, rabując nie tylko mienie niemieckie, ale i polskie. W związku z tym gen. Tadeusz Komorowski wydał 16 września rozkaz, w którym czytamy, iż należy zwalczać „elementy wywrotowo-bandyckie”. Mowa tu oczywiście nie tylko o żołnierzach Gwardii Ludowej, ale to ich zachowanie było impulsem do tak drastycznych kroków. Obustronne napięcie stosunków spowodowało wybuch wojny domowej i bratobójczych walk, choć „Trybuna Wolności” zapowiadała: „Chcemy jednoczyć naród, a nie rozbijać”. Członkowie GL sami jednak sprowokowali podobne zajścia, napadając chociażby w marcu 1943 roku na formowane dopiero jednostki AK i Narodowej Siły Zbrojnej w rejonie Białegostoku. W lipcu tego samego roku oddział NSZ zlikwidował oddział GL w pobliżu Przysuchy. Był to odwet za wystąpienia przeciwko NSZ. Co więcej, już 9 sierpnia doszło do bardziej dramatycznych wydarzeń, gdy sąd polowy NSZ skazał na śmierć żołnierzy z oddziału GL im. Kilińskiego. Pochwycono blisko 30 osób, które następnie rozstrzelano. Wprawdzie KG AK starała się zachowawczo wpływać na możliwość tego typu incydentów, jednakże żołnierze NSZ byli nieubłagani. W praktyce uznawali siły komunistyczne za zagrożenie równe Niemcom. Wytępienie oddziału im. Kilińskiego nie było przypadkowe. Wcześniej jego członkowie dopuścili się szeregu brutalnych morderstw na cywilach oraz akcji rabunkowych. Epizod ten był bodajże najtragiczniejszym przypadkiem wojny domowej na ziemiach polskich w 1943 roku. Wkrótce jednak podobnych zajść miało być więcej. Tyle tylko, że nie brały w nich udziału jednostki Gwardii Ludowej. Ta została bowiem wcielona do Armii Ludowej i z dniem 1 stycznia 1944 roku przestała istnieć. W praktyce operacja tworzenia Armii Ludowej była niczym innym, jak przekształceniem dotychczas działającej Gwardii Ludowej w nową organizację, której wytyczne programowe nadal oparte były na współpracy z obozem moskiewskim i komunistycznym.

Fotografia tytułowa: Gwardia Ludowa podczas wojny (NAC).