Porządek prawny i sądowy na okupowanych ziemiach

Przejęcie władzy na ziemiach polskich przez funkcjonariuszy niemieckich i stworzenie nowej administracji pociągnęło za sobą daleko idące przeobrażenia w systemie prawa obowiązującego od tej pory na terenach wcielonych do Rzeszy i wchodzących w skład GG. 26 listopada 1940 roku minister sprawiedliwości Rzeszy wydał dekret organizujący sądownictwo powszechne na terenach wcielonych do Rzeszy. W okręgach i prowincjach funkcjonowały Wyższe Sądy Krajowe (Oberlandsgericht). Niższą instancję stanowiły sądy krajowe (Landesgericht), a najniższą sądy powiatowe (Amtsgericht). Obok nich powołano do życia cywilne i wojskowe sądy specjalne. Sytuacja prawna ludności polskiej była zdecydowanie gorsza niż sytuacja obywateli niemieckich. Wobec Polaków stosowano podwójny reżim prawny. Jego podstawy wyznaczało rozporządzenie ministerialne z 4 grudnia 1941 roku, które wprowadziło surowe zasady represji przy jednoczesnym niezwykle ogólnym określeniu czynów zabronionych. W praktyce karze podlegał każdy przejaw działalności antyniemieckiej, a prokuratorzy i sędziowie działali w ramach swojego uznania, nie opierając się na żadnych konkretnych przepisach. Było to oczywiste zaprzeczenie idei państwa prawa, o którym zresztą nie było mowy w warunkach funkcjonowania totalitarnego reżimu, jakim niewątpliwie były nazistowskie Niemcy. Doktryna państw totalitarnych odznaczała się ograniczeniem praw i wolności człowieka, a także absolutną dominacją władzy państwowej. Wykluczono ideę przyrodzonej wolności, zlikwidowano gwarancyjną funkcję prawa. Szczegółowe omawianie sytuacji ludności polskiej na terenach wcielonych do Rzeszy wykracza poza ramy tego opracowania. Dość powiedzieć, iż na obszarach tych obowiązywało prawo niemieckie, a kwestiami bezpieczeństwa zajmowały się nazistowskie służby w postaci SS, Gestapo, formacji wojskowych czy policji państwowej.

Na mocy dekretu Adolfa Hitlera i rozporządzeń Hansa Franka na terytorium Generalnego Gubernatorstwa utrzymano polski porządek prawny, jednakże z wyłączeniem ewentualnych przepisów sprzeciwiających się ustawodawstwu niemieckiemu. Kolejne akty prawne miały być wydawane głównie przez Generalnego Gubernatora i Radę Ministrów. Z kwestii formalnych wspomnieć należy obowiązek publikacji dokumentu w Dzienniku Rozporządzeń dla Okupowanych Obszarów. Choć utrzymano funkcjonowanie polskich sądów, były one podporządkowane niemieckiemu Wydziałowi Sprawiedliwości zorganizowanemu wewnątrz Urzędu Generalnego Gubernatora (od 1940 roku był to Rząd GG). W oparciu o rozporządzenie Generalnego Gubernatora powołane zostały sądy grodzkie, sądy okręgowe i sądy apelacyjne, które zajmowały się głównie sprawami cywilnymi i nie miały możliwości powoływania obywateli niemieckich. Sędziowie niemieccy uzyskali szerokie prawo kwestionowania orzeczeń sądów polskich, wraz z uprawnieniami do uchylania i ponownego orzekania w sprawach. W ramach Wydziału Sprawiedliwości wyróżnione zostały referaty:
– notarialny;
– prawa karnego, publicznego i międzynarodowego;
– nadzoru nad sądownictwem polskim;
– prawa cywilnego i procedury cywilnej;
– prawa patentowego;
– prawa polskiego, handlowego, gospodarczego i zobowiązań

W późniejszym okresie struktura administracyjna Wydziału Sprawiedliwości ulegała przeobrażeniom, jednakże zasadniczy podział kompetencji i zadań wewnątrz resortu został utrzymany. Ogółem na terenie GG funkcjonowały sąd niemiecki jako I instancja oraz wyższy sąd niemiecki jako II instancja. Dodatkowo powołano do życia policyjne sądy doraźne, które zajmowały się sprawami działalności antyniemieckiej. W ich skład wchodzili dowódcy policji bezpieczeństwa i policji porządkowej oraz urzędnicy policyjni. Najczęściej postępowanie przed sądami policyjnymi było zaprzeczeniem idei prawa do obrony i kończyło się niezwykle surowym wymiarem kary, z karą śmierci włącznie. W hitlerowskich Niemczech już w 1935 roku wprowadzono do ustawodawstwa karnego analogię oraz możliwość sądzenia czynów niezgodnych ze zdrowym poczuciem narodowym. Było to jawne zaprzeczenie podstawowej dla prawa karnego zasady nullum crimen sine lege. „Decydującą rolę przy pociąganiu do odpowiedzialności karnej odgrywa przynależność osoby podlegającej odpowiedzialności do zwolenników albo przeciwników władzy totalitarnej. W systemie totalitarnym jest stosowana odpowiedzialność predeliktualna oraz odpowiedzialność zbiorowa, nieoparta na popełnieniu czynu zabronionego”. Podstawę prawną zezwalającą na stosowanie odpowiedzialność zbiorowej względem ludności polskiej stanowiły akty prawne wydawane przez Wyższego Dowódcę SS i Policji, który w 1944 roku zezwolił na karanie śmiercią wszystkich męskich krewnych sprawcy skazanego na taką karę. Jednocześnie niemieccy funkcjonariusze dokonywali aktów eksterminacji całych wsi i społeczności, co miało być odwetem za przestępstwa wymierzone w obywateli niemieckich bądź też państwo niemieckie. Po przeprowadzonym przez Polskie Podziemie zamachu na Franza Kutscherę Niemcy zdecydowali się na rozstrzelanie kilkuset polskich więźniów. Odwet za śmierć funkcjonariusza SS był wyrazem stosowania odpowiedzialności zbiorowej. Podobne rozwiązania zaobserwować można było w wielu rejonach GG, gdzie śmiercią karano choćby podejrzenie o sprzyjanie Polskiemu Podziemiu, jak również akty terroru wymierzone w obywateli niemieckich. Konsekwencją były nieraz zbiorowe egzekucje znacznej ilości osób, często niezwiązanych z konkretną sprawą.

Ustrój sądownictwa na terenie GG został ukształtowany na mocy rozporządzeń H. Franka, który wydał kolejne akty prawne dotyczące sądów specjalnych, sądów niemieckich, sądownictwa polskiego, adwokatury niemieckiej i niemieckiego notariatu. Dokumenty zostały uchwalone na przestrzeni kilkudziesięciu miesięcy, obejmując okres od listopada 1939 roku do grudnia 1941 roku. Dualizm istnienia struktur polskich i niemieckich prowadził do licznych konfliktów rozstrzyganych przez administrację i wymiar sprawiedliwości na korzyść sądów niemieckich. Ze względu na kiepskie zorganizowanie i małą liczebność przedstawicieli niemieckiego aparatu sądowniczego Wydział Sprawiedliwości przy Urzędzie Generalnego Gubernatora nie osiągnął nigdy odpowiednich rozmiarów i często borykał się z problemami logistycznymi, związanymi głównie z brakiem sił i środków do prowadzenia działalności w terenie. Warto podkreślić, iż obok rozporządzeń Generalny Gubernator wydawał także liczne zalecenia, okólniki, zarządzenia i instrukcje. Nie podlegały one publikacji w dzienniku rozporządzeń, jednakże zawierały ważne wytyczne interpretacyjne i często wpływały na sytuację obywateli polskich.

Świetnym przykładem na pseudoprawne regulacje okupanta w dziedzinie ustawodawstwa karnego były akty wydawane na terenie Warszawy. Okres wzmożonej działalności Polskiego Podziemia datowany na rok 1943 był impulsem do kolejnych zbrodni popełnianych przez nazistowskiego okupanta. 2 października 1943 roku H. Frank wydał rozporządzenie o „zwalczaniu zamachów na niemieckie dzieło odbudowy w Generalnym Gubernatorstwie”. Zbrodniczy dokument sankcjonował karę śmierci za najbardziej błahe przewinienia, które dodatkowo nie zostały określone w sposób precyzyjny, co pozostawiało Niemcom znaczne pole do interpretacji zachowań obywateli polskich. I tak, już w pierwszym paragrafie rozporządzenia określono, iż karze śmierci podlegały „uchybienia ustawom, rozporządzeniom lub zarządzeniom i dyspozycjom władz popełnione w zamiarze utrudnienia lub przeszkadzania w niemieckim dziele odbudowy w Generalnym Gubernatorstwie”. Dalsze artykuły przewidywały identyczny stopień karalności niezależnie od formy popełnienia przestępstwa. I tak, usiłowanie i przygotowanie traktowano jak pełne zrealizowanie znamion przepisów karnych, a podżegaczy i pomocników tak jak sprawców. Dodatkowo sądy doraźne policji bezpieczeństwa wyposażono w specjalne prerogatywy. Funkcjonariusze mieli orzekać karę śmierci jako jedyną możliwą karę, a proces prowadzono z maksymalnym uproszczeniem procedur bez możliwości odwołania od wyroku. Było to jawne pogwałcenie wszelkich standardów prowadzenia postępowań karnych, co zresztą doskonale wpisywało się w kurs obrany przez H. Franka i podległych mu nazistowskich urzędników. 10 października rozporządzenie podano do publicznej wiadomości przez megafony uliczne zamontowane w Warszawie. W kilka dni później Niemcy przystąpili do organizacji obław ulicznych. Żołnierze Armii Krajowej szacowali, iż w dniu 13 października w wyniku miejskich łapanek schwytanych zostało 1500 ludzi. Wielu z nich przetrzymywano następnie w charakterze zakładników. W myśl obwieszczeń władz niemieckich Polacy mieli być rozstrzeliwani w stosunku 10:1 w zamian za każdego Niemca zabitego przez Polskie Podziemie. Jeszcze w październiku rozpoczęto masowe egzekucje pojmanych. W większości wypadków niemieckie władze dokonywały subiektywnej oceny „winy” złapanych obywateli polskich, przypisując im rozmaite przewinienia, które w żaden sposób nie korelowały z rzeczywistością. Wśród najczęstszych pojawiały się oskarżenia o nielegalne posiadanie broni. Zaostrzenie kursu względem Polaków na terenie Warszawy było kolejnym etapem zbrodniczej działalności władz niemieckich w zakresie prawa karnego. Rozporządzenie H. Franka dało początek fali masowych egzekucji, o których informowano albo w policyjnych obwieszczeniach w formie plakatów zawieszanych na ulicach miasta, albo za pośrednictwem ulicznych megafonów. Wyroki śmierci często wydawane były doraźnie, bez konsultacji z jakimkolwiek sądem. Wystarczającym umocowaniem do rozstrzeliwania Polaków były wytyczne szefów niemieckich służb policyjnych. I to właśnie ich należy obarczyć winą za prowadzoną działalność, czemu zresztą dały upust podziemne sądy.

Fotografia tytułowa: Joseph Goebbels (po lewej) w czasie wizyty w Generalnym Gubernatorstwie. Obok widoczny gubernator Hans Frank. Wrzesień 1940 roku. Źródło: NAC.

Zobacz pierwszą część opracowania
„Dwuwładza na ziemiach polskich”

Zobacz trzecią część opracowania
„Służby policyjne i porządkowe na okupowanych ziemiach”