„Broń piechoty II wojny światowej”- recenzja książki

Rok wydania – 2014

Autor – Michael E. Haskew

Wydawnictwo – Almapress

Liczba stron – 48

Seria wydawnicza – Panorama Techniki Wojskowej

Tematyka – aspekty techniczne broni piechoty w okresie II wojny światowej.

Seria „Panorama Techniki Wojskowej” Wydawnictwa Almapress to dzisiaj uznany cykl, w którym regularnie ukazują się kolejne opracowania polskich i zagranicznych autorów – specjalistów w zakresie uzbrojenia. We wrześniu 2014 roku na rynek książkowy trafiły dwie publikacje Michaela E. Haskew, w których zajmuje się on bronią pancerną i bronią piechoty. W obydwu przypadkach analizie zostają poddane bronie używane w okresie II wojny światowej. Niestety, nawet pomimo wysokiego poziomu wydawniczego książki nie trzymają poziomu serii – jest za krótko, za mało i bardzo niedokładnie.

Zaczniemy może od atutów, choć w tym wypadku nie będzie ich za wiele. Obie książki wydano w podobny sposób. Ta sama szata graficzna, ten sam sposób prezentowania materiałów – licznych tabel, zdjęć, rycin. Trzeba przyznać, że Wydawnictwo Almapress trzyma wysoki poziom i nie schodzi z obranej ścieżki. Grafiki są bowiem bardzo czytelne i pomagają w zrozumieniu nierzadko zawiłej materii. Dodatkowo, co przecież miało być kluczowym założeniem przy redakcji obydwu publikacji, pozwalają na szybkie porównanie omawianych rodzajów broni. Można mieć natomiast zastrzeżenia do rozmiarów niektórych grafik i sensu ich prezentowania. Ot, chociażby str. 15 „Broni piechoty…”, gdzie otrzymujemy zestawienie szybkostrzelności karabinów. Całą stronę zajmuje jedna (!) grafika z namalowanymi pociskami. Kompletny bezsens, który tak naprawdę nie wnosi do treści absolutnie niczego (dane można było zamieścić w skromnej tabelce). Podobnych kwiatków jest więcej. Obie książki bazują na nagromadzeniu ilustracji, z których często nic nie wynika (albo przynajmniej bardzo mało). Można je było sobie darować. Tyle, że wtedy z publikacji zostałoby raptem kilka stron. Tekst stoi bowiem na mizernym poziomie. Jest go śmiesznie mało, autor nie sili się na dokładną analizę, kompetentne porównania, opis rozwoju programów zbrojeniowych, przyczyny zmian czy koncepcji naukowych. W efekcie książka jest najmarniejszym reprezentantem serii „Panorama Techniki Wojskowej”, z jakim miałem okazję się zetknąć.

Przy tak pomyślanej koncepcji trudno o rzetelne porównania. Haskew zestawia wybrane bronie piechoty (odpowiednio: bronie pancerne), porównując je w odniesieniu do określonych kryteriów. Zestawienia obejmują kilka rodzajów broni zakwalifikowanych według jednej cechy charakterystycznej. Całość nie trzyma nawet przyzwoitego poziomu, a rozważania zostają ograniczone do minimum. Ba, w niektórych wypadkach ciężko mówić o jakichkolwiek rozważaniach. Plusik można postawić tylko przy okazji nieco bardziej oryginalnych elementów branych pod uwagę przy okazji analizy specyfikacji technicznej. I tak, docenić trzeba dane dotyczące maksymalnego kąta nachylenia podłoża przedstawione w odniesieniu do czołgów radzieckich i niemieckich z okresu bitwy na Łuku Kurskim. Gdyby takie samo zestawienie objęło czołgi polskie, francuskie, brytyjskie czy amerykańskie i zostało nałożone na osiągnięcia techniki niemieckiej i radzieckiej byłoby kompletne i szczegółowe. Tymczasem nawet tak interesujące kwestie są mocno wybrakowane i pozbawione kompletności.

Spis wad (a i tak wydaje się, że jeszcze niekompletny) „Porównania broni” Haskew należy zamknąć argumentem dotyczącym całkowitego zlekceważenia kwestii praktycznego wykorzystania opisywanego uzbrojenia. Autor nie odwołuje się ani do historii, ani do konkretnych starć. Wzmianki na temat bitwy pod Stalingradem Czy lądowania w Normandii mają nikłą wartość poznawczą. Ba, ciężko mówić o jakiejkolwiek wartości. Niestety, książka zupełnie nie trzyma poziomu poprzedniczek i nie wydaje mi się, by zdobyła sobie większe grono zwolenników. Ładne ilustracje tym razem nie są w stanie uratować publikacji. Estetyczne wydanie to oczywiście zasługa wydawcy, który jednak popełnił podstawowy błąd, sięgając w ogóle po „opracowanie” Haskew.

Ocena: