„Dunkierka” – recenzja książki

Rok wydania – 2010

Autor – Hugh Sebag-Montefiore

Wydawnictwo – Rebis

Liczba stron – 755

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historia ogromnej operacji „Dynamo” zorganizowanej przez aliantów w maju 1940 roku w celu ratowania wojsk uwięzionych pod Dunkierką.

Operacja „Dynamo” na trwałe zapisała się w historii Wielkiej Brytanii jako połowiczny sukces wyspiarskich wojskowych i wielka klęska militarna, co odnieść musimy do przegranej na tym polu bitwy. Zamknięcie sił alianckich na niewielkim skrawku terenu i stopniowe wyniszczanie poszczególnych jednostek mogło się stać kluczowym akcentem niemieckiej dominacji na kontynencie europejskim. W rzeczywistości wojskowi niemieccy zaprzepaścili niezwykłą szansę, przed jaką stanęły ich pancerne zagony. Brytyjczycy, a wraz z nimi liczne rzesze sił sojuszniczych, wymknęły się z okrążenia, korzystając z doskonałej pracy marynarki wojennej i niezłego rozplanowania akcji ewakuacyjnej. Dunkierka niewątpliwie była klęską. Dała jednak nadzieję na nowe jutro, na lepszy dzień i końcowe zwycięstwo. Winston Churchill podsumował to pamiętnymi słowami: „Wojny nie wygrywa się ewakuacjami”. Mógł jednak z ulgą odetchnąć i na nowo rozpocząć kompletowanie sił, które okazały się bezcenne w późniejszym okresie II wojny światowej. Dunkierka być może była końcem oporu aliantów na francuskim wybrzeżu, jednocześnie jednak może być rozpatrywana jako początek końca pasma niemieckich zwycięstw i, choć teza ta jest mocno naciągana, jeden z pierwszych kroków na drodze do końcowego zwycięstwa.

Zanim przejdziemy do omawiania szczegółów wydania, chciałbym kilka chwil poświęcić autorowi „Dunkierki”. Hugh Sebag-Montefiore, zanim na poważnie zajął się publikowaniem książek historycznych, pracował jako adwokat i dziennikarz. Wykształcenie autora „Dunkierki” może nam sporo powiedzieć o jego pisarskim stylu. Co więcej, praktykę zawodową w charakterze historyka-pisarza zdążył już odbyć, a polscy czytelnicy być może będą kojarzyć jego pracę zatytułowaną „Enigma: The battle for the code”, w której ukazał zmagania polskich, francuskich i angielskich kryptologów. Przy okazji publikacji dał się poznać jako rzetelny badacz historii o sporym talencie narracyjnym. Można zatem powiedzieć, iż za Brytyjczykiem przemawia spore doświadczenie pisarskie, choć nie ulega wątpliwości, iż „Dunkierka” wydana w Polsce przez Dom Wydawniczy Rebis jest dopiero drugą poważną próbą jego talentu. Przygotowanie książki nie pozostawia wiele do życzenia. Uwagę zwraca twarda okładka, czytelny podział tekstu, kompozycja rozdziałów. Czytelnicy otrzymują kilkadziesiąt zdjęć niezłej jakości, poszeregowanych i opisanych w odpowiedni sposób. In plus zaliczyć należy liczne dodatki, wśród których na plan pierwszy wysuwają się załączniki w postaci znakomicie opracowanych map. Spis najważniejszych osobistości wojskowych prezentuje się przy nich mizernie. Szkoda, iż autor nie zamieścił na końcu Order of Battle poszczególnych, a przynajmniej najważniejszych jednostek, obu stron konfliktu. Z pewnością ułatwiłoby to pracę miłośnikom historii zainteresowanym dogłębnym poznaniem szczegółów bitwy.

Podczas prac nad tekstem dotyczącym bitwy pod Dunkierką, w dużej mierze opierałem się na jednym z nielicznych opracowań dotyczących zmagań w tym rejonie autorstwa Nicholasa Hermana. Jego studium pozostawia wiele do życzenia, choć na polskim rynku pełniło do tej pory ważną rolę. Nowa praca Hugh Sebag-Montefiore doskonale wkomponuje się w lukę wytworzoną wokół tematu Dunkierki. Szczegółowa analiza bitwy pozwala na dogłębne zapoznanie się z tematem, zarówno pod względem militariów, jak i dyplomacji. Sporą zaletą narracji jest umiejętność doskonałego łączenia kwestii politycznych z czysto wojskowymi. Sebag-Montefiore nie stroni od słów krytyki pod adresem dowódców i polityków, dostrzegając jednak trudności, jakie spotkali na swej drodze najwyżej postawieni alianci. Sebag-Montefiore zrywa też z utartym schematem prezentowania informacji dotyczących bitwy. Dzięki lekturze dowiemy się chociażby, iż uzasadniony jest podtytuł książki: „Walka do ostatniego żołnierza”. Dunkierka do tej pory funkcjonuje w świadomości historyków jako zaprzepaszczona okazja wojsk niemieckich, naprędce zorganizowana operacja ewakuacji i bezładne opuszczanie plaż przez uciekających w popłochu żołnierzy. Tymczasem realia były nieco inne, a brytyjski historyk odkurza powstały mit, zrywając z dotychczasową konwencją pisania na temat bitwy. Sięga przy tym po liczne dokumenty archiwalne i relacje uczestników wydarzeń. Jako ciekawostkę przytoczyć można fakt, iż w bitwie brali udział członkowie rodziny Sebag-Montefiore, co sprawia, iż autor publikacji z jeszcze większym zacięciem tropi wszelkie historyczne dane. Jego drobiazgowość jest godna podziwu. „Dunkierka” to niemal anatomia bitwy, rozebranie jej na części pierwsze i rozmowy z setkami ludzi pamiętających ten okres. Narracja Brytyjczyka, co nie ulega wątpliwości, stoi na bardzo wysokim poziomie. Widać przy tym szlify dziennikarskie, nie brakuje silnych akcentów w postaci dosadnego, wojskowego słownictwa. Świetnie prezentuje się również otoczka analizatorska. Sebag-Montefiore prezentuje własne wnioski i przemyślenia, przez co sprawia wrażenie człowieka o trzeźwym osądzie, zdystansowanego, ale i potrafiącego w odpowiedni sposób angażować się emocjonalnie w narrację.

Zakres tematyczny pracy Sebag-Montefiore obejmuje przede wszystkim wydarzenia poprzedzające oblężenie w Dunkierce. Mamy zatem sporo informacji na temat konstruowanej przez Brytyjczyków i Francuzów obrony oraz pancernego marszu jednostek hitlerowskich. Jak już mówiliśmy, z kwestiami czysto militarnymi miesza się wielka polityka, a brytyjski publicysta bez trudu potrafi odnaleźć się w świecie alianckich oskarżeń i dotychczasowych niedomówień. Wyjątkowo dobrze, przede wszystkim ze względu na wartką akcję i dynamiczną narrację, prezentują się akcje prowadzone przez poszczególnych żołnierzy. Relacji i wspomnień mamy w „Dunkierce” bez liku, autor przybliża nam zwykłych szeregowych, ukazując ich trudne żołnierskie rzemiosło niemal od podszewki. W konsekwencji obraz bitwy staje się nieco bardziej realistyczny, a całość nabiera plastyczności. Jest też druga strona połyskującego złotem medalu – nadmierne rozdrobnienie narracyjne sprawia, iż momentami gubimy całość, umyka nam ogólny wydźwięk bitwy poszatkowanej na niezliczone bitewki i uderzenia, akcje i kontrakcje, na żywoty żołnierzy, a nie całych jednostek. Jako minus poczytać można również zamieszczenie przypisów na końcu książki. Odniesień mamy bowiem mnóstwo, a nieustanne wertowanie kart książki może zdenerwować nawet najbardziej cierpliwego czytelnika.

Po przeczytaniu „Dunkierki” wnioski nasuwają się same. Sebag-Montefiore, pomimo skromnego wciąż doświadczenia historycznego, pokazał najsilniejsze strony swojego autorskiego rzemiosła. Stworzył pasjonującą opowieść historyczną, krok po kroku, systematycznie i z mozołem opracowując trudny temat operacji „Dynamo”. Jego praca jest niemal kompletną analizą bitwy pod Dunkierką oraz wydarzeń z zaplecza dyplomacji, które złożyły się na obraz starcia. Doskonały tekst, świetnie skomponowany pod względem narracyjnym, uzupełniony jest o użyteczne dodatki, które ukazują bitwę pod Dunkierką i aliancką ewakuację tego rejonu z różnych perspektyw. Wreszcie publikacja Sebag-Montefiore to pierwsza tak przekrojowa i rozległa analiza operacji „Dynamo” na polskim rynku. Autor niekoniecznie wkracza na nowe grunta – robi to jednak w sposób znakomity, prezentując temat dokładnie i ze skrupulatnością godną adwokata, dziennikarza i wreszcie historyka.

Ocena: