„Dzieci ’44” – recenzja książki

Rok wydania – 2014

Autor – Jerzy Mirecki

Wydawnictwo – Bellona

Liczba stron – 440

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – opracowanie w formie wspomnień poświęcone dzieciom, którym udało się przeżyć Powstanie Warszawskie.

Wspomnienia ludzi, którzy brali udział w Powstaniu Warszawskim bądź też byli świadkami walk zdają się być źródłem wiedzy, którego nie można wyczerpać. Po siedemdziesięciu latach od wybuch walk o stolicę wciąż wydawane są książki pełne oryginalnych i wcześniej niepublikowanych wypowiedzi. Jerzy Mirecki, choć sam miał niewiele ponad 7 lat, gdy Warszawa zerwała się do boju, doskonale pamięta te trudne chwile. Postanowił utrwalić je na papierze i wraz z kilkudziesięcioma innymi relacjami zebrać w interesująca książkę „Dzieci ’44” dedykowaną najmłodszym obserwatorom Powstania Warszawskiego. Wydana przez Bellona książka to wspaniała podróż do przeszłości niosąca ze sobą wiele wzruszeń i emocji.

Głównym założeniem książki jest ukazanie powstańczego świata z perspektywy młodych ludzi, którzy znaleźli się wtedy w Warszawie. Część z nich – nawet jak na powstańcze standardy – była zbyt młoda, by walczyć, stąd też w ich tekstach łączyć się będą dwa wątki: nieświadomej obserwacji kształtowania historii i walki o przetrwanie. Przyglądamy się życiu na pozór normalnych rodzin, które życie rzuciło w nienormalne czasy. Ludzkie dramaty przebijają z kart książki, ukazując dziwny i zagmatwany świat. Jakież to było dzieciństwo, gdy dokoła świszczały pociski, a za ścianą, na metalowym łóżku leżał niemiecki niewypał?

W tym kontekście zaskakiwać może poczucie humoru przebijające z wielu relacji. Nie brakuje wesołych anegdotek, które na dobrą sprawę powinny wzbudzać przerażenie. Tymczasem w relacjach młodych warszawiaków są one świetnym dodatkiem do tragicznej historii upadającego miasta. Opowieści o rozbrajaniu bomb przez powstańców wprawią nas w osłupienie, zwłaszcza, że podane są w bardzo przystępnym, niemal gawędziarskim stylu. Zewsząd przebija prowizorka rozwiązań stosowanych przez walczących Polaków. Powstanie Warszawskie jawi się jako walka Dawida z Goliatem. Dawida, który w rękach miał jedynie procę. Dosłownie i w przenośni. Warszawa była przygotowana do walki jedynie mentalnie, a z kolejnych relacji wyłania się obraz dumnego miasta i jego mieszkańców, którzy za wszelką cenę chcieli wywalczyć wolność. Nawet za cenę życia swojego, bliskich i ukochanej stolicy.

Często pojawiającym się motywem są porównania Warszawy z czasów względnej świętości (sprzed ruiny) i tej wyniszczonej walkami z niemieckim okupantem. Młodzi ludzi mieli zaskakująco dobrą pamięć – potrafili bowiem odtworzyć wiele szczegółów dotyczących wyglądu i życia miasta. Nieustannie zaskakiwała mnie ich spostrzegawczość. Nie wiem, na ile jest to efekt późniejszych przemyśleń, ale spisane przez Mireckiego wspomnienia są często bardzo dokładne i świetnie wkomponowane w atmosferę powstańczych dni. Przerażający może być fakt, że wiele z tych dzieciaków brało udział w regularnych walkach. Dziecko z karabinem? Bardzo niepokojąca wizja, której z pewnością nie chcielibyśmy jeszcze raz oglądać. Nie tak wyobrażaliśmy sobie Powstanie Warszawskie.
Z kolejnych relacji przebijają niezwykłe emocje. Uczuciowość to jeden z podstawowych elementów opracowania. Historie są często mocno spersonalizowane, wobec czego możemy mieć czasem problemy ze zrozumieniem kontekstu. Momentami brakowało mi historycznego komentarza, który wyjaśniłby wybrane kwestie. Pamiętajmy jednak, że założeniem Mireckiego było oddanie głosu świadkom zdarzeń, zezwolenie na to, by mogli po latach przemówić. Ich głos niewątpliwie dotrze do wielu czytelników, dla których książka powinna być cenną lekcją historii. Tym cenniejszą, że opowiedzianą z perspektywy osób rzuconych w wir wydarzeń. Jasne, wielu z nich nie walczyło – nie oznacza to jednak, że ich relacje tracą na wartości. Wprost przeciwnie! Często to właśnie oni są źródłem najbardziej wartościowych informacji, bez których zrozumienie fenomenu Powstania Warszawskiego i tragedii pięknego miasta nie byłoby możliwe. Cenna inicjatywa, która w połączeniu z ciekawą formą promocji książki (m.in. spotkania czytelników z autorami wspomnień) świetnie wpisuje się w klimat upamiętniania bohaterów walk o stolicę. Bardzo dobry i oryginalny pomysł (odwołanie do wspomnień młodych ludzi), za który Mireckiemu należą się podziękowania.

Ocena: