„Kundel Bing” – recenzja książki

Rok wydania – 2016

Autor – Gil Boyd

Wydawnictwo – Replika

Liczba stron – 128

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – opowieść o zwierzaku, który skakał na spadochronie.

Jednym z trudniejszych zadań stawianych przed historykami jest opowiadanie o przeszłości najmłodszym odbiorcom, a przez to wyrabianie w nich nie tylko świadomości historycznej, ale i umiejętności łączenia i analizowania faktów. To niewątpliwie ważna misja, nie tylko ze względów stricte historycznych. Umiejętność logicznego analizowania jest przecież podstawą wielu dyscyplin naukowych, wpływając na wszechstronny rozwój. Sęk w tym, że przedstawiciele naszej branży często nie potrafią się dostosować do najmłodszych – dzieci, młodzieży. Trudno się temu dziwić, w końcu poważne opracowania pisze się przede wszystkim dla szerokiego grona, zwracając uwagę głównie na kwestie merytoryczne. Z zaciekawieniem przywitałem zatem informację o przygotowaniu dwóch publikacji z oferty Wydawnictwa Replika, których założeniem była bez wątpienia popularyzacja historii i wyjście naprzeciw oryginalnemu gronu czytelników. „Niedźwiedź Wojtek” Bibi Dumon Tak oraz „Kundel Bing” Gil Boyd to świetne przykłady na to, że historia może łączyć pokolenia, a lektura sprzyja wspólnemu przeżywaniu emocji. Jeśli rodzice zastanawiali się, w jaki sposób zaszczepić pociechom historyczną pasję, teraz dostali do rąk gotowe rozwiązanie.

Obie publikacje ukazały się w nowej serii Repliki „Zwierzęta i wojna”. Możemy się spodziewać kontynuacji cyklu, co daje nadzieję na kolejne emocje, choć będące udziałem specyficznych, bo najmłodszych odbiorców. Przed lekturą obawiałem się, że język zastosowany przez autorów będzie aż nadto ubogi, bo dostosowany do dzieciaków. Owszem, książki są nieco infantylne i pewnie dorosłym ciężko się będzie w nich samodzielnie odnaleźć. Mają jednak wiele uroku, a ich największą zaletą jest możliwość połączenia przyjemnego spędzania czasu w gronie rodzinnym z – małym, bo małym – ale jednak zastrzykiem wiedzy.

Dzieje niedźwiedzia Wojtka zna niemal każdy miłośnik historii II wojny światowej. Jak ogromny potencjał drzemie w Wojtku, możemy się przekonać, czytając cyklicznie ukazujące się opracowania polskich i zachodnich historyków. O psie Bingu, który skakał na spadochronie, co muszę szczerze przyznać, wcześniej nie słyszałem, ale i tutaj znajdą się duże możliwości marketingowe. Mimo zbliżonej tematyki i podobnego podejścia do czytelnika, obie książki mocno się od siebie różnią w zakresie narracji. „Niedźwiedź Wojtek” to klasyczna fabularyzowana opowieść z perspektywy trzeciej osoby. „Kundel Bing” to z kolei oryginalne opowiadanie, którego narratorem jest… pies. Sporo samozaparcia kosztowało mnie czytanie tak zaprezentowanych historii, ale i tak co jakiś czas uśmiechałem się szeroko, zdając sobie sprawę, że moja lektura jest tylko efektem ubocznym projektu autorów. Bo przecież to nie recenzent jest adresatem obu historii.

Jeśli potraktujemy książki jako historyczny folklor adresowany do dzieciaków i ich rodziców, możemy być naprawdę usatysfakcjonowani. Owszem, znajdą się i powody do narzekania, ale te nie przysłonią nam ewidentnych plusów publikacji. Język, stylistyka, sam pomysł, wreszcie ilustracje – wszystko to składa się na obraz familijnej przygody, którą warto zaproponować rodzicom. Wśród mankamentów wymienić można drobne niedociągnięcia w samej narracji. Warto także pamiętać, że dostosowanie języka do dzieci oraz spłycenie przekazywanych informacji pociąga za sobą konieczność przynajmniej orientowania się w historycznych realiach ze strony rodziców. Możemy się bowiem spodziewać szeregu pytań od najmłodszych, których z pewnością zainteresują losy Polski i Polaków oraz spadochroniarzy walczących na froncie zachodnim.

Obie książki mogę z czystym sumieniem polecić jako świetną rodzinną rozrywkę. Jasne, ich podstawowym odbiorcą nie są dorośli, ale warto wykorzystać je jako okazję do scementowania rodzinnych więzi i wzmocnienia zainteresowania historią u najmłodszych. To bowiem doskonałe narzędzie do popularyzowania tej pięknej dyscypliny naukowej. Często brakuje nam pomysłów na jej promowanie, a tutaj dostajemy gotowe narzędzia, po które wystarczy sięgnąć.

Ocena: