„Orły Hitlera” – recenzja książki

Rok wydania – 2014

Autor – Chris McNab

Wydawnictwo – RM

Liczba stron – 400

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – bogato ilustrowane opracowania dedykowane historii Wehrmachtu oraz Luftwaffe.

Wydawnictwo RM specjalizuje się w ostatnich miesiącach w przypominaniu najważniejszych wydarzeń w historii II wojny światowej, coraz bardziej kreatywnie rozszerzając serię poświęconą świadkom wydarzeń. Świetnym uzupełnieniem dla poprzednich publikacji były dwie kolejne, także w klimacie drugowojennym, ale już o innym ciężarze gatunkowym.

Chris McNab notuje dynamiczny rozwój kariery pisarskiej, wypuszczając na rynek kolejne poczytne opracowania dedykowane głównie historii militariów i technice wojskowej. Jego „oczkiem w głowie”, co w kontekście tematyki brzmi dość paradoksalnie, są hitlerowskie armie. Nic zatem dziwnego, że spod jego ręki wyszły m.in. dwie monografie poświęcone Wehrmachtowi („Armia Hitlera”) oraz Luftwaffe („Orły Hitlera”). Obie w 2014 roku ukazały się na polskim rynku za sprawą Wydawnictwa RM. Pod względem przygotowania książki wyróżniają się sporą ilością fotografii archiwalnych. Wprawdzie nie są to zdjęcia najlepszej jakości, ale ładnie komponują się z tekstem i dobrze ilustrują najważniejsze elementy składające się na obraz sił lądowych i powietrznych III Rzeszy. Jest to oczywiście zaleta obu opracowań. Na grafikach często przedstawiane są schematy struktur dywizji, choć brakuje czytelnych Order of Battle, które mogłoby świetnie poukładać dane dotyczące wykorzystywania poszczególnych jednostek na froncie. Świetnie prezentują się natomiast ryciny ilustrujące szczegóły budowy wozów bojowych czy samolotów. Analiza wnętrza kabiny pilotów Condora jest nie tylko ciekawa, ale i dobrze pomyślana w kontekście całości. Podobnych atrakcji znajdziemy na kartach obu książek więcej, a bogactwo materiałów graficznych jest niewątpliwie dużą zaletą opracowań.

Omówienie warstwy tekstowej podzielić można na dwie części. Z jednej strony Chris McNab daje czytelnikom wgląd w szczegóły organizacji Wehrmachtu i Luftwaffe. Pisze o budowaniu potęgi armii, szkoleniu żołnierzy, przygotowaniu do walki, systemie dowodzenia, zapleczu technicznym i logistycznym, w tym uzbrojeniu oraz umundurowaniu. Nie są to informacje, które często pojawiają się na kartach książek. McNab stara się spojrzeć na żołnierzy z nieco innej perspektywy. Na dalszy plan spycha ich wysiłek bojowy, zauważając, że armia to nie tylko walki na froncie, ale – a może przede wszystkim – masa detali kształtujących poszczególnych żołnierzy, oddziały i wielkie jednostki. Fachowy sposób podawania informacji łączy się z umiejętną narracją, która często uzupełniana jest o barwne opisy oraz cytaty uczestników zdarzeń. In minus policzyć trzeba rozdziały traktujące o odbudowywaniu niemieckiej potęgi militarnej. Historyk zwyczajnie spłycił te tematy, a przecież kwestie odtwarzania Wehrmachtu i Luftwaffe są nie tylko pasjonujące, ale i niezwykle ważne w kontekście odrodzenia niemieckiej doktryny wojskowej.

Mimo oczywistych zalet książki mają też drugie, nieco mniej chlubne oblicze. McNab, decydując się na opisanie tak szerokich i chłonnych tematów musiał spłycić szereg wątków. W efekcie nie dowiemy się za wiele na temat konkretnych działań na froncie. Owszem, zarówno w odniesieniu do Wehrmachtu, jak i Luftwaffe omówione zostają najważniejsze kampanie i bitwy, ale analiza jest wyraźnie spłycona, a wiele kwestii zostało przemilczanych. Jest to oczywiście pochodna obranego schematu. Szerokość zagadnień wyklucza dokładność. Najbardziej widoczne jest to w przypadku „Orłów Hitlera”, w których McNab ewidentnie stara się pominąć kwestie stricte militarne, idąc w opis organizacji Luftwaffe w latach 1933-1945. Myślę, że było to lepsze podejście niż to, które zaprezentował w „Armii Hitlera”. Tam wątków frontowych pojawiło się więcej, przez co ucierpiały pozostałe elementy. Nie wiem natomiast, czy konieczne było szerokie rozpisywanie się na temat poszczególnych rodzajów uzbrojenia. Analiza techniczna bombowców i myśliwców wydaje się zbędna i pozbawiona większego sensu, gdy weźmiemy pod uwagę znacznie bogatsze, lepiej opracowane publikacje dotyczące techniki wojskowej. McNab padł ofiarą przyjętej konwencji. Założył sobie, dość optymistycznie zresztą, że będzie w stanie zająć się wszystkimi wątkami kształtującymi historię Wehrmachtu i Luftwaffe. Nie podołał temu zadaniu, bo podołać zwyczajnie nie mógł. Bogactwo dziejów obu rodzajów niemieckich sił zbrojnych uniemożliwia zmieszczenie się w średniej wielkości tomach.

Nie oznacza to jednak, że książki pozbawione są wartości. Wprost przeciwnie! Mogą służyć jako doskonałe kompendium wiedzy, a dzięki dobrze pomyślanemu układowi i sprawnie prowadzonej narracji czytelnik nie ma prawa pogubić się w natłoku wiadomości. McNab jest jednocześnie zdolnym pisarzem. W umiejętny sposób opowiada o głównych bohaterach swoich rozważań, wykorzystując swój bogaty warsztat. Warto zauważyć, że nawet rozdziały dedykowane kwestiom nieprzystępnym dla laików napisane są z dbałością o czytelnika. Nie miałem problemów ze zrozumieniem poszczególnych informacji, nawet tych spoza zakresu moich zainteresowań, co jasno pokazuje, że McNab przyłożył się do solidnej i skrupulatnej narracji. Co więcej, nie zanudza, okraszając tekst ciekawostkami i krytycznym spojrzeniem na wybrane tematy. Pomocne są oczywiście liczne ilustracje. Jeśli gdzieś się zagubimy, z dużym prawdopodobieństwem na odpowiednie tory przywróci nas rzut oka na dodaną grafikę.

Tak pomyślane książki zapewne znajdą sobie tyle samo zwolenników, co przeciwników. Trudno się temu dziwić. Skrótowość ujęcia i pominięcie wielu ważnych wątków są oczywistymi mankamentami. McNab nie jest cudotwórcą i zwyczajnie nie miał możliwości przeskoczenia schematu i konwencji pisarskiej. Zrobił jednak coś innego. Napisał książki poczytne, świetnie zredagowane i zilustrowane, w których zawarł masę wiadomości wykraczających poza historyczne standardy pisania o Wehrmachcie i Luftwaffe. Warto zatem docenić jego umiejętności i pomysł. Zarówno „Armia Hitlera” jak i „Orły Hitlera” będą świetnym i przydatnym kompendium wiedzy, po które można w ciemno sięgać w poszukiwaniu podstawowych (a w wielu wypadkach także szczegółowych) danych na temat działalności obu rodzajów sił zbrojnych III Rzeszy.

Ocena: