„Polacy w obronie Wielkiej Brytanii” – recenzja książki

Rok wydania – 2007

Autor – Robert Grezyngier i Wojtek Matusiak

Wydawnictwo – Rebis

Liczba stron – 570

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historia polskiego lotnictwa, przede wszystkim podczas bitwy o Wielką Brytanię.

Dla każdego miłośnika historii II wojny światowej obowiązkową lekturą była swego czasu „Sprawa Honoru”. To właśnie ta książka ostatecznie przesądziła o tym, że na dobre wsiąkłem w temat naszej narodowej historii związanej z konfliktem lat 1939-45. Choć z biegiem lat zacząłem sobie zdawać sprawę, iż publikacja ta nie była dziełem idealnym, wciąż doceniam jej ogromną wartość, przede wszystkim dla szerzenia polskiej historii, dla podtrzymywania chlubnych tradycji, pamięci o tych, którzy zasługują na zapamiętanie. Z tym większym zapałem witam kolejne pozycje dotyczące bitwy o Wielką Brytanię. Są dla mnie pięknym przykładem na to, że Polacy mają niezwykłą historię, którą można opowiedzieć całemu światu. Skoro nasi sąsiedzi zza miedzy, Czesi, potrafili stworzyć piękny film o lotnikach zatytułowany „Ciemnoniebieski świat”, czemu i my nie mielibyśmy pójść w ich ślady. Takie plany stale odkładane są na później, a miłośnicy historii przyciągani są póki co jedynie do księgarń. Wydana w 2007 roku praca Roberta Gretzyngiera i Wojtka Matusiaka z pewnością byłaby źródłem scenariusza na niejeden film. Przedstawia bowiem historię Polaków taką, jaka była – chlubna, pełna wzniosłych scen i pamiętnych chwil, które do dziś wzbudzają emocje.

Książka została wydana w bardzo ładny sposób, do czego przyzwyczaił nas Dom Wydawniczy Rebis. Twarda okładka z odpowiednim projektem graficznym, przestronna nawigacja i dobrze dopasowane poszczególne elementy składające się na publikację, w tym czytelny podział na rozdziały, wkładki ze zdjęciami, bogata dokumentacja w postaci tabel, statystyk i danych technicznych. Całość została uzupełniona kilkoma barwnymi dodatkami, które pokazują, jak wielką pracę wykonała para Gretzyngier-Matusiak. Lista polskich pilotów, opracowanie zwycięstw powietrznych Polaków – to musi robić wrażenie i ma niebagatelną wartość merytoryczną, przede wszystkim dla historyków i pasjonatów tematyki. Książka została przygotowana w sposób bardzo solidny, czytelny i estetyczny, co sprawia, że aż chce się po nią sięgnąć. Gabarytami wypełnia obraz historycznej monografii. Na uwagę zasługuje też fakt, iż cena publikacji nie jest wygórowana i oscyluje w granicach 50 złotych. Z godnych odnotowania informacji technicznych wspomnieć trzeba, iż debiut „Polaków w obronie Wielkiej Brytanii” nastąpił w 2001 roku na rynku angielskim. Dopiero w sześć lat później produkt zawitał do Polski, gdzie, co uzasadnione, z pewnością cieszy się większym zainteresowaniem. Mimo wszystko za niewątpliwy plus pozycji poczytywać można fakt, iż ukazała się także poza granicami naszego kraju, promując historię Polski i jej bohaterskich lotników w miejscu, gdzie najbardziej zasługują na hołd współczesnego pokolenia.

„Polacy w obronie Wielkiej Brytanii” to nic innego, jak przedstawienie historii Polskich Skrzydeł w okresie od 13 lipca 1940 roku do 3 czerwca 1941 roku. Podanie sztywnych dat byłoby sporym uproszczeniem zakresu tematycznego publikacji. Autorzy sięgają nieco głębiej, przedstawiając krótką genezę Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii, co jest z kolei niezbędne do zrozumienia całości zagadnienia. Książkę skomponowano niczym jedno wielkie kalendarium. Gretzyngier i Matusiak omawiają wysiłek polskiego lotnictwa dzień po dniu, zwracając uwagę na szczególnie ważne wydarzenia, jak chociażby podniebne walki, zestrzelenia, tragiczne wypadki czy zmiany dowódców. Niewątpliwie jest to korzystne rozwiązanie, które w prosty sposób wyznacza układ chronologiczny. Z drugiej strony informacje podawane są dość chaotycznie, o czym świadczy wrzucenie do jednego wora historii wielu dywizjonów, nierzadko funkcjonujących z dala od siebie. To jakby zaburza poukładany schemat, ale trzeba przyznać, iż stosowanie takiego rozwiązania wymagało poświęcenia jednej kwestii na rzecz drugiej. Gdy idzie o sam tekst, najwięcej miejsca poświęcono rozgrywkom myśliwskim, które były najciekawsze i zostały najlepiej udokumentowane. Autorzy sięgają po setki dokumentów, relacji i wspomnień pilotów, którzy nie szczędzili komentarzy spisywanych na gorąco, tuż po zakończeniu lotu bojowego, oraz zebranych po latach, gdy podniebne boje odtwarzano w pamięci. Tekst książki został naszpikowany rozmaitymi relacjami, co z jednej strony wprowadza narrację dynamiczną i dodaje smaku poszczególnym historiom, a z drugiej przesadnie dzieli tekst na szereg cytatów. Fakt, tekst pochłania się wręcz wzrokiem ze względu na arcyciekawe opisy walk tworzone przez uczestników zmagań, ale momentami zatraca się ogólny sens publikacji, a ten został przedstawiony na tylnej obwolucie: „[…] to wyjątkowa kronika operacji przeprowadzonych przez polskich pilotów […]”. Ja, momentami, miałem wrażenie, że to raczej zbiór luźno powiązanych ze sobą wspomnień, z których ktoś próbuje budować historię bitwy o Wielką Brytanię i następujących po niej wydarzeń.

Porównując pracę Gretzyngiera i Matusiaka do potrawy, przychodzi mi do głowy następujący opis – mimo iż doświadczony, kucharz biedził się nad swoim kulinarnym przedsięwzięciem dość długo, mieszając sporo składników, które na koniec nie dały idealnego smaku. Jak dla mnie „Polacy w obronie Wielkiej Brytanii” to potrawa apetyczna, ale lekko przesolona (nadmiar relacji) i podana bez fajerwerków. Do stylu wypowiedzi nie mam większych zastrzeżeń, ale to jedyne, co mogę o nim powiedzieć. Po prostu nie przyciąga, ale też nie odpycha, co jest w tym wypadku ważniejsze. Nie zapominajmy, iż mamy do czynienia z kroniką, a ta nie musi być naszpikowana poetyckimi środkami stylistycznymi, a jedynie prezentować historię taką, jaka była. Od dobrej strony zaprezentowała się część tekstu poświęcona wszelkim statystykom. Tutaj najbardziej uwidacznia się ogrom pracy wykonanej przez obydwu autorów. Czytelnicy dostają meldunek z niemal każdego dnia i bez trudu mogą zorientować się, czy działo się wtedy coś godnego uwagi. Jakby ktoś był leniwy i nie chciał przeglądać całej publikacji, na koniec otrzymuje zestawienia podane w formie przystawki do dania głównego. Od strony statystycznej książka prezentuje się naprawdę znakomicie. Ostatnim problemem jest kwestia ograniczenia zakresu czasowego lektury. Po pierwsze, trudno przeboleć króciutki wstęp, który nie rozwiewa wszystkich wątpliwości i oscyluje w zasadzie wokół danych podstawowych. Właściwie wskakujemy w środek lipca 1940 roku i nie do końca orientujemy się, czemu zaczynamy tutaj i jak to wszystko wyglądało wcześniej. Skąpy wstęp zmusza nas do wyprowadzenia własnej genezy. Nie jestem też zwolennikiem urwania kroniki w czerwcu 1941 roku. Wydaje mi się, że o wiele rozsądniej byłoby pociągnąć ją do końca wojny, co wiązałoby się z ogromnym wysiłkiem dla obu autorów, lub ograniczyć się do okresu bitwy o Wielką Brytanię. Niewielki epilog wyjaśnia czytelnikom, iż 3 czerwca właściwie zakończono etap obrony Wysp Brytyjskich, z czym zgodzić się trudno, choć zauważalne było zmniejszone natężenie działań bojowych. Tak czy inaczej, trochę żałuję, iż narracja urywa się właśnie w tym miejscu i nie została pociągnięta dalej. Mimo wszystko docenić należy wysiłek obu autorów, którzy przekopali się przez setki dokumentów, wyciągając na wierzch informacje najważniejsze i weryfikując ogromną ilość danych.

Zainteresowanie książką Roberta Gretzyngiera i Wojtka Matusiaka pokazuje, iż Polskie Skrzydła cieszą się niesłabnącą popularnością. Publikacja ta wdarła się na rynek, korzystając z dobrej koniunktury utworzonej za sprawą świetnej „Sprawy Honoru”. Miała charakter odmienny od poprzedniczki i pisana była w innym stylu. Porównując obie pozycje, nie sposób nie stwierdzić, iż „Sprawa Honoru” to produkt zrobiony w lepszym stylu. Nie przesądza to jednak o absolutnej dominacji pracy pary Cloud-Olson nad „Polakami w obronie Wielkiej Brytanii”. Obie niosą ze sobą bardzo ważne przesłanie – dokumentują bowiem niezwykłą historię polskich lotników, którzy poza granicami swojej ojczyzny bili się o wolność i suwerenność własnego narodu. Praca Gretzyngiera i Matusiaka to dzieło kompetentne i wciągające. Czytelnicy z pewnością nie będą zawiedzeni, choć nie da się ukryć, iż dla specjalistów od zagadnień lotniczych publikacja nie będzie przełomem, zwłaszcza że informacje adresowane do historyków zostały przykryte sporą warstwą wspomnień i cytatów uczestników tamtych wydarzeń. Oddanie głosu lotnikom to zabieg skuteczny i urozmaicający lekturę. Czasem jednak barwne opisy mogą rozmyć wartość merytoryczną, a to przecież powinno być podstawą „kroniki operacji przeprowadzonych przez polskich pilotów”.

Ocena: