„Rycerze Małej Floty” – recenzja książki

Rok wydania – 2017

Autor – Praca zbiorowa

Wydawnictwo – Finna

Liczba stron – 288

Seria wydawnicza – Seria z Kotwiczką

Tematyka – wspomnienia polskich marynarzy, członków legendarnej ,,małej floty”, która w czasie II wojny światowej stanowiła ważną część polskiego wkładu w zwycięstwo aliantów.

Przez lata ,,małej flocie” towarzyszyły dziesiątki legend, na których wychowywały się kolejne pokolenia miłośników historii. Ogromną rolę w kształtowaniu wizerunku Polskiej Marynarki Wojennej odegrali klasycy historiografii z Pertkiem, Lipińskim, Perepeczko na czele. Później dołączył do nich m.in. Borowiak z nieco inną wizją zdarzeń, ale wciąż rozbudzającą emocje i wyobraźnię czytelników. Zawsze jednak w centrum stali polscy marynarze, prawdziwy bohaterzy wojennych opowieści. Trudno dzisiaj wyobrazić sobie dyskusję o polskiej marynarce bez ,,Serii z Kotwiczką”. To prawdziwa klasyka gatunku, zbiór lektur obowiązkowych, a spora w tym zasługa Oficyny Wydawniczej Finna i kierującego jej pracami Andrzeja Ryby. To właśnie za sprawą gdyńskiego wydawcy mogliśmy poznać wielowątkową, zróżnicowaną historię naszej floty. Nie takiej znowu małej!

Gdy pod koniec 2017 roku na rynku ukazało się zbiorcze opracowanie ,,Rycerze Małej Floty”, odetchnąłem nieco z ulgą. Po pierwsze, dawno nie mieliśmy okazji czytać wspomnień polskich marynarzy w ramach ,,Serii z Kotwiczką”. Była to zatem szansa na odświeżenie formatu i przypomnienie kilku zapomnianych już historii i postaci. Po drugie, to niewątpliwie kolejna cegiełka do budowania kompleksowego zbioru informacji na temat funkcjonowania polskiej floty z czasów II wojny światowej – każda tego typu próba zasługuje na uwagę środowiska historycznego. Wreszcie po trzecie, Finna mogła znowu pokazać się z dobrej strony, co wobec prasowego zamieszania wokół kontrowersyjnego ,,Wieku Hitlera” stawiało wydawnictwo w opozycji do niesłusznych oskarżeń o celowe promowanie faszyzmu i zapomnienie o prawdziwym dziedzictwie historycznym. ,,Rycerze Małej Floty” są przecież jedną z wielu pozycji, które koncentrują się na Polakach, ich bohaterstwie, ich przeżyciach, na tych indywidualnych historiach, o których pewnie nigdy nie mielibyśmy okazji przeczytać. Jestem przekonany, że wyssane z palca oskarżenia pójdą kiedyś w niepamięć, znacznie trwalszą historię zostawią wspomnienia polskich marynarzy. Cieszy mnie zatem, że popularna ,,Seria z Kotwiczką” wciąż trwa, mimo zawirowań i problemów. Jeśli przez tyle lat stała się źródłem inspiracji dla dziesiątek tysięcy czytelników zafascynowanych marynarką wojenną, jej koniec – w jakiejkolwiek formie – byłby ogromną stratą dla historiografii.

W najprostszym ujęciu ,,Rycerze Małej Floty” to zbiór artykułów ukazujących się na łamach ,,Naszych Sygnałów”. W kilkunastu tekstach zapoznamy się z unikatowymi zapisami relacji polskich marynarzy. Ta niezwykła antologia to wstęp do nowej serii. Jako że mamy do czynienia z pierwszym tomem, możemy liczyć na kolejne. I liczymy, bo ,,Nasze Sygnały” ukazywały się przez kilkadziesiąt lat i dla wielu są tytułem nieznanym. Finna odkurza zatem historię, odświeża starszy format, ale robi to w nieco innym stylu. Wspomnienia łączy oczywiście wspólny temat służby w PMW. Na ich różnorodność składają się rodzaje opowiedzianych historii, sylwetki autorów oraz ich wyjątkowy styl, w którym zawierają się oddanie i jedyna w swoim rodzaju miłość do morza. Dziś trudno o podobne relacje, większość pamiętających tamte czasy odeszła. Po wielu nie ostały się żadne zapiski. Tym cenniejsza jest nowa inicjatywa Finna, która może ocalić od zapomnienia cichych bohaterów sprzed lat. Warto o nich pamiętać.

Należy także zwrócić uwagę na stylistykę publikacji. Choć autorów dzielą doświadczenia, w całości można odnaleźć co najmniej kilka cech wspólnych. Wybijającym się na pierwszy plan elementem jest pasja, jaka towarzyszy wspominającym. Oni naprawdę kochali swoje morze, swoje okręty i swoje – często trudne – życie. Poświęćmy im nieco czasu, postarajmy się zrozumieć, zamyślić i z nutką nostalgii wspomnieć tych, którzy oddali serce „małej flocie”.

Ocena: