„Wyklęta armia. Odyseja żołnierzy Andersa” – recenzja książki

Rok wydania – 2017

Autor – Kacper Śledziński

Wydawnictwo – Znak Horyzont

Liczba stron – 537

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historia żołnierzy, którym udało się dostać do armii gen. Andersa.

Mimo iż gen. Władysław Anders jest jedną najważniejszych polskich postaci okresu II wojny światowej, przez lata pisano o nim stosunkowo niewiele. A przynajmniej nie tyle, ile powinno się pisać o wybitnym dowódcy, polityku i niezłomnym patriocie, który w swoim życiu dokonał rzeczy niezwykłych. Dopiero w ostatnich latach temat Armii Andersa stał się dla historyków nieco bardziej atrakcyjny. Korzystają na tym przede wszystkim odbiorcy, którzy wreszcie mają okazję zapoznać się z szeregiem znakomitych opracowań poświęconych „wyklętej armii”.

W czasach komunistycznych Anders i jego żołnierze znaleźli się na cenzurowanym. Generała pozbawiono polskiego obywatelstwa, a jego podopieczni wracający do Polski byli prześladowani, aresztowani i oskarżani o wymyślne zbrodnie. Zapominano o ich poświęceniu w kampanii włoskiej, zapominano o bitwie pod Monte Cassino. Zapominano o dziesiątkach tysięcy patriotów, dla których ojczyzna stanowiła najcenniejsze dobro. Dziś możemy już mówić otwarcie o ich bohaterskie i ofiarności. Kacper Śledziński, autor bestsellerowych „Cichociemnych” i „Tankistów” postanowił zmierzyć się z legendą Andersa i w charakterystyczny dla siebie sposób zaprezentował dzieje dowódcy i jego ludzi w nowej książce przygotowanej przez Wydawnictwo Znak. Po raz kolejny sięgnął po temat trudny, ale wzbudzający emocje. I raz jeszcze umiejętnie wykorzystał potencjał drzemiący w historii.

Śledziński to niewątpliwie pisarz utalentowany, posiadający rzadki dar mówienia o historii w sposób ciekawy, czasem wręcz porywający. Historię „wyklętej armii” pozlepiał w iście reporterskim stylu. Na dzieje samej jednostki przeplatające się z historią powszechną II wojny światowej, narzucił dziesiątki mniejszych opowieści, z których wyłania się dramat ciężko doświadczonych przez los Polaków. Najpierw aresztowani i wywiezieni do ZSRR, później prześladowani i drżący o życie. Gdy pojawiła się nadzieja, pełni zaangażowania i entuzjazmu, oczekujący na lepsze jutro i możliwość powrotu do ojczyzny. Wreszcie ponownie wygnani i przeklęci. Śledziński przygląda się ich losom od napaści Armii Czerwonej na Polskę po zdobycie Bolonii przez żołnierzy 2. Korpusu Polskiego. Jest to niezwykle cenna relacja i świetny zapis szlaku przebytego przez Polaków, ze szczególnym uwzględnieniem czasu formowania na terenie ZSRR. O Armii Andersa napisano już kilka tego typu opracowań, ale w wykonaniu Śledzińskiego historia nabiera nowych barw. Historyk umiejętnie przygląda się problemom pojedynczych ludzi, nie zapominając jednak o szerokiej perspektywie. W konsekwencji jego publikacja to opracowanie o dużej wartości merytorycznej, zwłaszcza, że narracja zostaje rozszerzona o analizę spraw politycznych, kluczowych z punktu widzenia ówczesnej sytuacji Polski na arenie międzynarodowej.

Niestety, w tak złożonej całości rozmywa się szereg ważnych wątków. Po stronie minusów zapisałbym ograniczenie narracji do momentu zakończenia kampanii włoskiej. Żałuję, że Śledziński nie poświęcił uwagi powojennym losom żołnierzy Andersa i spłycił nieco całość rozprawy. Owszem szlak bojowy skończył się właściwie na Bolonii, ale nie był to koniec historii członków 2. Korpusu. Tutaj z pewnością był większy potencjał, którego Śledziński nie wykorzystał. W konsekwencji opowieść o „wyklętej armii” nie został domknięta, krótki epilog to zdecydowanie za mało. Dodatkowo niektóre wątki polityczne zostały nieco spłycone, przez co czasem możemy odnieść wrażenie, że nie wszystko zostało dopowiedziane, a analizie brakuje rozmachu i głębokości. Warto jednak podkreślić obiektywizm autora i brak naleciałości politycznych, które często rzutują na omawianie problemów relacji polsko-rosyjskich. Śledziński nie brnie w mitologizację, dostrzegając także rysy na wydawać by się mogło krystalicznym obliczu Andersa i jego ludzi, odkrywając kulisy trudnej służby i licznych dylematów moralnych.

„Wyklęta armia” nie jest dziełem przełomowym, ale ma ogromny potencjał historyczny i literacki. Śledziński po raz kolejny udowodnił, że świetnie zna się na swoim fachu. Udanie łączy kompetencję ze znakomitym stylem, wykazując się „lekkim piórem” i dojrzałością spojrzenia. Na stojącej na wysokim poziomie publikacji cieniem kładzie się ograniczenie i spłycenie historii Armii Andersa, a przede wszystkim brak porządnego zwieńczenia. Całość oceniam jednak wysoko, doceniając przede wszystkim kunszt pisarski autora, dojrzałe potraktowanie tematu i dbałość o czytelnika, który powinien czerpać niewątpliwą przyjemność z lektury.

Ocena: