„Zdradzona Polska” – recenzja książki

Rok wydania – 2010

Autor – David G. Williamson

Wydawnictwo – Rebisk

Liczba stron – 315

Seria wydawnicza – brak

Tematyka – historia niemiecko-sowieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 roku.

Początek września każdego roku nieodmiennie kojarzy nam się z dwoma wydarzeniami – rozpoczęciem roku szkolnego i kolejną rocznicą wybuchu II wojny światowej. Gdyby zapytać młodzież uczęszczającą do szkół, które z nich ma w sobie więcej tragizmu, Wojna Obronna wypadłaby pewnie blado. Historycy nie mają jednak wątpliwości – kampania wrześniowa była prawdziwym dramatem narodu polskiego, który pociągnął za sobą kolejne tragiczne wydarzenia składające się na obraz II wojny światowej. Co roku w okresie wrześniowym, jakże płodnym wydawniczo, zasypywani jesteśmy dziesiątkami książek poruszających problemy zmagań militarnych i politycznych sprzed kilkudziesięciu lat. Cieszyć może fakt, iż na polskie podwórko wkraczają historycy zagraniczni, najczęściej zachodni, podejmując się trudu opisywania skomplikowanej przeszłości Rzeczpospolitej. To pokazuje, iż historia Polski wciąż porusza i skłania do refleksji. Z zainteresowaniem przyjąłem zatem fakt wydania „Zdradzonej Polski”. Publikacja wyszła spod pióra Davida G. Williamsona, a jej tytuł głosił wszem i wobec, iż autor zaangażował się w temat emocjonalnie, jednoznacznie wskazując, w którym kierunku pójdzie jego narracja. Spodziewałem się, iż brytyjski historyk skoncentruje się na sprawie Polski w polityce wielkich mocarstw, jednak wiele mówiący podtytuł sporo mi wyjaśnił. „Napaść Niemiec i Związku Sowieckiego na Polskę w 1939 roku”. A więc kampania wrześniowa z militarnego punktu widzenia. Cóż, na polskim rynku ukazały się już setki podobnych książek, często bardzo szczegółowych bądź zajmujących się wybranym zagadnienie ze zwiększoną wnikliwością autora. Williamson zawiesił sobie wysoko poprzeczkę i, niestety, do Siergieja Bubki jeszcze sporo mu brakuje.

Niedoszły skoczek o tyczce, jak głosi krótki biogram zamieszczony na obwolucie, specjalizuje się we współczesnej historii Niemiec, historii stosunków międzynarodowych i dyplomacji i wreszcie II wojnie światowej. Bogate zainteresowania historyka przełożyły się na sporą liczbę publikacji, jakie ukazały się do tej pory na rynku. Większość z nich stanowiły przekrojowe opracowania, w których od autora nie wymaga się ani dogłębnej wiedzy, ani szczegółowej analizy problematyki. „Zdradzona Polska” zbudowana jest w podobny sposób. Na 300 stronach Williamson omawia przygotowania do podboju militarnego, wybuch wojny, jej przebieg i wreszcie następstwa klęski Wojska Polskiego. Do całości dołączone są dodatki w postaci kiepskiego kalendarium, kilkunastu biogramów najważniejszych postaci, niezłego Order of Battle jednostek biorących udział w kampanii wrześniowej oraz wspomnień kilku żołnierzy pamiętających tragiczną jesień. Zdjęcia rozmieszczone są na estetycznych wkładkach, tekst poprzedzają dwie mapki. Większej ilości ilustracji nie ma, co można poczytać za mankament, bowiem uważny czytelnik nie ma sposobności śledzenia rozwoju wydarzeń i marszu sił niemieckich wbijających się w polską defensywę. Książka została przygotowana przez Dom Wydawniczy Rebis. Tłumaczenie i korekta stoją na wysokim poziomie, za co należy pochwalić ekipę zajmującą się przekładem. Ustrzeżono się większych wpadek, co po raz kolejny pokazuje, iż Rebis działa sprawnie pod względem organizacyjnym. Ostatnie wpadki językowe przy okazji znakomitej „Bitwy o Anglię” Patricka Bishopa, która na rynku ukazała się za sprawą Wydawnictwa Olesiejuk, sprawiły, iż także elementy techniczne odgrywają ogromną rolę przy końcowej ocenie produktu.

Williamson, jak już mówiliśmy, wziął się za temat oklepany, choć trudny, bowiem zrelacjonowanie kontekstu polityczno-militarnego kampanii wrześniowej to kwestia intensywnych badań archiwalnych i bibliograficznych. Brytyjski historyk zaczyna od krótkiego wstępu, w którym omawia tło okresu poprzedzającego II wojnę światową. Powołuje się przy tym na słowa Normana Daviesa, bodaj najważniejszego zachodniego orędownika sprawy polskiej, co pokazuje, gdzie Williamson szukał inspiracji i na kim chce się wzorować. Czy słusznie? Przeciwnicy tekstów Daviesa z pewnością szybko wyrobią sobie zdanie o jego młodszym koledze.

Gdybym miał zacząć od tego, co najbardziej rzuciło mi się w oczy, wybrałbym zapewne brak oryginalności. Brytyjski pisarz koncentruje się bowiem na rzeczach, które są ogólnie znane, na faktach, o których wielokrotnie słyszeliśmy. W swojej narracji powinien iść o krok dalej – wyprzedzać utarte schematy i właśnie przez swego rodzaju innowacyjność zachęcać do swoich publikacji polskich czytelników. Tymczasem „Zdradzona Polska” to zbiór informacji dotyczących kampanii wrześniowej (w przypadku początku i zakończenia także wykraczających poza ten okres) i właściwie nic więcej. Innymi słowy – historia Wojny Obronnej 1939 roku zostaje odtworzona bez zagłębiania się w jakiekolwiek szczegóły, przez co praca traci na wartości. Spójrzmy na to jednak z innej strony – Williamson wydaje książki nie tylko na polskim rynku. Tutaj z pewnością cieszyć się będzie sporym zainteresowaniem ze względu na chwytliwy temat i rocznicowe historyczne zacięcie Polaków. Za granicą jego praca przejdzie bez echa, ale ci, którzy zdecydują się po nią sięgnąć otrzymają krótki, zwięzły i napisany w przystępny sposób meldunek z kampanii wrześniowej. Przystępny sposób wyraża się również w niezłym stylu autora. Narracja prowadzona jest płynnie, z uwzględnieniem najważniejszych faktów i odwołaniami do licznych dokumentów i relacji. Widoczna jest ciągłość chronologiczna i konsekwencja pisania – autor nie zbacza z raz obranego kursu, dzięki czemu historia kampanii wrześniowej to przede wszystkim wrzesień 1939 roku, a więc walki na froncie i elementy wielkiej polityki, bez wątków pobocznych gmatwających opis. Zdecydowanie na plus zaliczyć należy umiejętność cytowania ciekawych relacji i wspomnień świadków tragicznych wydarzeń. Plastyczne opisy unaoczniają trudy toczonych walk, a skrupulatny czytelnik wyszuka wiele informacji dodatkowych, dzięki którym kampania wrześniowa stanie się nie tylko miesiącem bijatyki trzech armii, ale i opisem przyrody, warunków atmosferycznych, a nawet nastrojów panujących wśród żołnierzy. Wstawek tego typu znaleźć możemy sporo, lecz powinniśmy je traktować jako dodatek do tekstu głównego. Ten, niestety, nie prezentuje się już tak dobrze.

Autor „Zdradzonej Polski” starał się przede wszystkim skoncentrować na militarnej rozgrywce polsko-niemiecko-sowieckiej. Najwięcej miejsca poświęcił zmaganiom na froncie polsko-niemieckim, prowadząc przy tym swoistą kronikę kampanii wrześniowej. Kalendarium to jest jednak niedokładne, przez co spora część problemów została spłycona, a ich opis jest niedokładny i nieszczegółowy. Blado wypadają treści dotyczące dyplomacji i kwestii politycznych, które odegrały przecież ważną rolę, znacząco wpływając na przebieg konfliktu. Cieszy mnie natomiast wplecenie do tekstu wydarzeń mniej znanych, a ważnych, wśród których wymienić należy niemieckie prowokacje w przeddzień wojny. Niestety, już kolejne akapity pokazują, iż autor nie zamierzał dokładnie relacjonować przebiegu walk, traktując po macoszemu Westerplatte i pomijając całkowicie niechlubny wątek niesnasek na linii Henryk Sucharski – Franciszek Dąbrowski. Także walki o Hel nie wyglądają tak imponująco, jak z pewnością wyglądałyby w przypadku kompetentnego opisu. Nie ma zatem ani efektywności, ani efektowności w tym, co pisze Williamson, a on sam mieni się jako człowiek, który potrafi się porozumieć z historią, ale nie umie z nią rozmawiać w cztery oczy.

David G. Williamson wdarł się na rynek polskiej historii w kiepskim stylu. Nie tylko nie wniósł do dyskusji nic nowego, ale i nie poszerzył wiadomości czytelników, którzy mieli jakąkolwiek styczność z poważniejszymi pracami naukowymi dotyczącymi kampanii wrześniowej. Autor ustrzegł się większych wpadek, jednakże całość zagadnień, jakie poruszył, spłycił do niezbędnego minimum, przez co zaledwie zasygnalizował niektóre problemy, pozbawiając je wnikliwej oceny i szczegółowej analizy. W konsekwencji powielił to, co już wielokrotnie mieliśmy okazję przeczytać. Jego pracy brakuje innowacyjności, śmiałych tez i własnych przemyśleń, co wskazuje, iż „Zdradzona Polska” to przede wszystkim praca odtwórcza, polegająca na odświeżeniu i przypomnieniu najważniejszych kwestii związanych z Wojną Obronną 1939 roku. Z drugiej strony, to, co dla polskiego czytelnika nie stanowi nowości, dla nowicjuszy i zagranicznych miłośników historii może być nie lada gratką. Williamson wpisuje się bowiem w zachodni standard pisania o rozległej tematyce, dzięki czemu nie „przynudza” i daje ogólny obraz jednego z najważniejszych wydarzeń II wojny światowej w kontekście narodu polskiego. A to stanowi pokaźny kapitał, który może procentować w przyszłości, wzbogacając ogólnonarodową świadomość historyczną.

Ocena: