Leopold Lewin „Gdańsk wolny!”

Znów nad falami polska bandera,
Znów nadm bałtyckie rozbłysły zorze,
A piersi wzniosła duma rozpiera –
Żołnierz nam polski wywalczył morze.

Chwała bałtyckim portom i plażom,
Już huczą stocznie, pęcznieją śpichrze,
Polskim rybakom i marynarzom
Czerstwieją twarze na morskim wichrze.

Już się nadludzka praca zaczyna,
A gdy się sprężą twórcze ramiona,
Wypłynie z Gdyni, Gdańska, Szczecina
Handlowa flota biało-czerwona.

Tam na Bałtyku – fabryk zwycięstwo,
Tam na Bałtyku – zwycięstwo sztolni,
Trud robotników, górników męstwo
Ich towarzysze powiozą wolni.

Drogę im wskażą morskie latarnie,
A zahartują nawalne burze,
Zdobywczy wicher wnet ich ogarnie,
W dalekomorskie porwie podróże.

Znów nad falami polska bandera,
Znów nam bałtyckie rozbłysły zorze,
A piersi wzniosła duma rozpiera –
Żołnierz nam polski wywalczył morze.


Wiersz Leopolda Lewina powstał tuż po wyzwoleniu Gdańska przez wojska radzieckie i polskie. Warto przytoczyć kilka faktów dotyczących tej historii. Zacięta batalia z Niemcami rozgorzała w drugiej połowie marca 1945 roku. Front Armii Czerwonej wspierany przez polską 1. Brygadę Pancerną im. Bohaterów Westerplatte 25 marca oswobodził przedmieścia miasta, by w trzy dni później wkroczyć tryumfalnie na Stare Miasto. Choć bitwę okupiono sporymi stratami, zwycięstwo było sporym sukcesem sił polsko-radzieckich, dając przepustkę do Morza Bałtyckiego. Oswobodzenie miasta było także symbolicznym aktem, który pokazywał, iż wojna ma się ku końcowi. To właśnie od Gdańska rozpoczęła się tragedia polskich żołnierzy w czasie kampanii wrześniowej. Leopold Lewin towarzyszył Ludowemu Wojsku Polskiemu, a jego utwór rozpowszechniany był na ulotkach drukowanych przez armię. Stylistyka wiersza nasuwa na myśl tendencje socrealistyczne, które dominowały w poezji lat pięćdziesiątych. Liczne odwołania do tradycji robotniczych i pracowniczych bezpośrednio wskazują na podobieństwa z nurtem rozpowszechnionym w krajach bloku komunistycznego.